– Końcówka ubiegłego roku była dla regionów wyczerpująca. Ze względu na chęć pozyskania jak największej części pieniędzy z krajowej rezerwy wykonania większość urzędów pracowała nawet w sylwestra. Teraz takiej motywacji nie ma – wskazuje Jerzy Kwieciński, ekspert BCC.[wyimek]48 mld zł to wartość umów o unijne dotacje zawartych w regionach[/wyimek]

To, że słabszy wynik w styczniu trzeba postrzegać przez pryzmat wyścigu po premię z rezerwy, potwierdza też Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego. – Jednym z czynników wpływających na wartość bonusu z krajowej rezerwy wykonania była wartość umów zawartych przez regiony. Dlatego na ich podpisywaniu województwa koncentrowały się do końca grudnia ubiegłego roku – mówi wiceminister, dodając, że zapewne nastąpi aktualizacja harmonogramów ogłaszania nowych konkursów związana z pozyskaniem dodatkowych środków z rezerwy i tzw. dostosowania technicznego.

Część województw rozdysponowała już środki unijne. W Wielkopolsce zawarto umowy na 99,2 proc., a w Opolskiem na 96,4 proc. budżetu. Nowe kontrakty w tych regionach będą więc zawierane sporadycznie.

– W styczniu umów było mniej, ale to zjawisko charakterystyczne na początku roku. Nie zmienia to jednak faktu, że regiony rozdysponowały już prawie 75 proc. dostępnych pieniędzy – podkreśla Niezgoda.