W stosunkowo krótkim czasie zasypani zostaliśmy informacjami o planowanej przez rząd na najbliższe lata ścieżce dostosowań fiskalnych. Inwestorzy mieli okazję zapoznać się najpierw ze wskaźnikami z wieloletniego planu finansowego państwa na lata 2011 – 2014, później z aktualizacją programu konwergencji, z założeniami projektu przyszłorocznego budżetu, a na koniec z samym projektem, w którym dostaliśmy dodatkowo porcję informacji o podstawowych wskaźnikach makro na rok 2015.
Rewizje podstawowych wielkości we wszystkich tych dokumentach nie są szczególnie duże. Trudno się temu dziwić, bo wszystkie dokumenty były przecież przygotowywane w odstępie zaledwie kilku tygodni. Aktualizacje dotyczą w zasadzie lepszych prognoz dla strony dochodowej w tym roku, co o kilka miliardów obniża bazę dostosowań fiskalnych od roku 2012.
Nie ma to istotnego znaczenia dla oceny całej proponowanej przez rząd w średnim okresie ścieżki fiskalnej. Stąd większość krytycznych uwag na temat założeń makroekonomicznych dla projekcji fiskalnej pozostaje w mocy. Szczególne wątpliwości budzą przy tym optymistyczne założenia dotyczące dużej dynamiki wzrostu inwestycji prywatnych i niedocenianie ryzyka w otoczeniu makroekonomicznym Polski.
Jedyna dostrzegalna zmiana o istotnym znaczeniu dotyczy skali dostosowania fiskalnego w latach 2011 – 2012. W aktualizacji programu konwergencji i projekcie budżetu została ona zwiększona z 4,4 do 4,6 proc. PKB w porównaniu z wieloletnim planem finansowym państwa (0,2 pkt proc. dodano po stronie większych podatków). Lata 2011 – 2012 pozostają przy tym absolutnie kluczowe dla całego programu konwergencji. W latach 2013 – 2014 dostosowanie fiskalne nie przekracza już bowiem 0,4 proc. PKB.