Szklane domy urzędników

Nowe urzędy marszałków: konieczność czy zbędny wydatek

Publikacja: 10.06.2011 04:11

Budowie urzędu w Lublinie przyklasnęła nawet opozycja

Budowie urzędu w Lublinie przyklasnęła nawet opozycja

Foto: Fotorzepa

Szkło, stal, klimatyzacja, 12 pięter plus podziemne parkingi. Łącznie ponad 30 tys. mkw za ok. 150 mln zł. Tak będzie wyglądać nowa siedziba Urzędu Marszałkowskiego w  Poznaniu. – Szklany pałac – mówi Marek Niedbała, szef opozycyjnego Klubu Radnych SLD, i zapowiada, że z kolegami powalczy, by inwestycję wstrzymać.

Urząd Marszałkowski swoją główną siedzibę – biurowiec w centrum Poznania – dzieli z urzędnikami wojewody. Łącznie zajmuje pomieszczenia w dziewięciu różnych punktach Poznania. – Na goły czynsz wydajemy miesięcznie 430 tys. zł – zaznacza Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik marszałka. Problem ma rozwiązać nowa siedziba, na którą kilka lat temu zgodzili się radni wszystkich opcji. – Nie dość, że usprawni pracę urzędu, to jeszcze będzie atrakcyjną wizytówką województwa – podkreśla Parzyńska-Paschke.

SLD zbiera podpisy

Teraz SLD mówi: ,,stop". – Porozumienie zostało zawiązane, gdy notowaliśmy wzrost gospodarczy. Teraz mamy kryzys i  poważniejsze wydatki. Urzędnicy poradzą sobie w starych siedzibach – przekonuje Niedbała.

SLD chce, by pieniądze przesunąć na budowę szpitala dziecięcego. – Będziemy się starali przekonać zarząd województwa do zmiany planów inwestycyjnych – zapowiada Niedbała. Pomóc w tym mają podpisy mieszkańców pod listem w tej sprawie, które zbiera SLD. Do tej pory podpisało go ok. 2 tys. osób.

Czasu jest jednak bardzo mało. W ubiegłym tygodniu w urzędzie otwarte zostały koperty z ofertami inwestorów chcących wybudować gmach. Zgłosiło się ich 11. – Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i wykonawca zostanie wyłoniony do końca czerwca, prace powinny ruszyć latem – zapowiada Parzyńska-Paschke. Inwestycja ma zostać sfinansowana z pieniędzy województwa.

Na zastrzeżenia SLD władze województwa odpowiadają: ,,widać, że zbliżają się wybory".

Biznes, który się zwróci

Jeszcze latem powinna ruszyć budowa okazałego kompleksu w Lublinie. Szacowany koszt – 90 mln zł. – Będzie realizowana wyłącznie z budżetu województwa – zapowiada Beata Górka, rzecznik marszałka. Budowie przyklaskują nawet radni opozycji. – Można oczywiście mówić o kryzysie, ale inwestycja planowana była od wielu lat, przygotowania już się zaczęły. Jej hamowanie na tym etapie byłoby dla miasta niekorzystne – przekonuje Andrzej Pruszkowski, wojewódzki radny PiS, a kiedyś prezydent Lublina.

Podobnie jest w Krakowie. Od pewnego czasu jeden z członków zarządu ocenia potencjalne miejsca lokalizacji kompleksu. Decyzja o budowie nowej siedziby może zapaść już po wakacjach. – Jako przedsiębiorca podjąłbym ją już wczoraj – podkreśla Kazimierz Czekaj z PO, przewodniczący komisji budżetu, mienia i finansów małopolskiego sejmiku. – Wiem, że ludzie myślą czasem o tego typu inwestycji jak o marnowaniu budżetowych pieniędzy. Ale to biznes, który na pewno się zwróci. W dodatku nie trzeba koniecznie angażować własnych funduszy, ale na przykład wykorzystać mechanizm partnerstwa publiczno-prywatnego.

Gniew wyborców

Nowych siedzib chcą marszałkowie co najmniej kilku dużych miast. Argumenty podobne: konieczność skupienia urzędników w jednym miejscu, co pomoże także klientom, a w dalszej perspektywie przyniesie oszczędności. Jednak w wielu przypadkach inwestycyjne zapędy hamują kryzys i obawy przed osądem wyborców.

– Nie będziemy budować nowej siedziby, bo nas po prostu nie stać. Mamy inne wydatki – mówi Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka województwa śląskiego. Choć podlegli mu urzędnicy od lat gnieżdżą się w kilku punktach Katowic, a czynsze co miesiąc uszczuplają kasę województwa o 450 tys. zł. Na decyzję wpływ miały głównie względy wizerunkowe.

Podobnie było w Szczecinie. Już dwa lata temu  urząd chciał scalić w jednym gmachu ówczesny marszałek. Z zamówionej analizy wynikało, że najtańsza byłaby budowa gmachu na działce przejętej od  Skarbu Państwa. Koszt inwestycji oszacowano na 50 mln zł. Ale na ekspertyzie za 10 tys. zł się skończyło. – Władza postanowiła nie ryzykować gniewu wyborców, którym trudno byłoby wytłumaczyć, że wydaje się gigantyczne pieniądze na nowe biura dla urzędników – mówi Małgorzata Jacyna-Witt, radna niezależna sejmiku wojewódzkiego. – A ostatnio co rok mieliśmy jakieś wybory.

Siedmiu zainteresowanych

Jacyna-Witt podkreśla, że cena zaniechania też jest niemała. – Bo choć nikt na razie nie krytykuje władzy za to, że chce budować  sobie luksusowy gmach, to problem nie zniknął – dodaje. – Tymczasem mamy ogromny, reprezentacyjny budynek urzędu wojewódzkiego przy Wałach Chrobrego, a kompetencje wojewody są coraz mniejsze. Rozsądna i gospodarna władza pomyślałaby, żeby pomieścić tam oba urzędy.

– Gmach urzędu wojewódzkiego, nawet gdybyśmy przejęli go w całości, nie zaspokoiłby naszych potrzeb – odpiera marszałek województwa Olgierd Geblewicz (PO). I dodaje, że sprawa nowej siedziby dla jego urzędu jest paląca. Tylko wynajmowanie biur kosztuje 5 mln zł. Ostateczna decyzja zapadnie jednak... po wyborach. Marszałek zapewnia, że to przypadek, a tylko kierując się rachunkiem ekonomicznym, postanowił zlecić jeszcze jedną ekspertyzę.

Tymczasem puentę do dyskusji o siedzibie zachodniopomorskiego urzędu dopisali sami mieszkańcy. Trzy lata temu, przymierzając się do inwestycji, marszałek rozpisał internetową ankietę, pytając obywateli, gdzie według nich powinien funkcjonować urząd. Odpowiedziało na nią siedem osób.

Czym zajmują się urzędy marszałkowskie? Między innymi sprawują pieczę nad działalnością części szpitali, instytucji kulturalnych. Zajmują się np. wydawaniem koncesji na  poszukiwanie złóż kopalin czy zezwoleń na hurtowy obrót lżejszymi alkoholami. Przede wszystkim jednak dzielą unijne pieniądze.

Skomentuj ten artykuł

Szkło, stal, klimatyzacja, 12 pięter plus podziemne parkingi. Łącznie ponad 30 tys. mkw za ok. 150 mln zł. Tak będzie wyglądać nowa siedziba Urzędu Marszałkowskiego w  Poznaniu. – Szklany pałac – mówi Marek Niedbała, szef opozycyjnego Klubu Radnych SLD, i zapowiada, że z kolegami powalczy, by inwestycję wstrzymać.

Urząd Marszałkowski swoją główną siedzibę – biurowiec w centrum Poznania – dzieli z urzędnikami wojewody. Łącznie zajmuje pomieszczenia w dziewięciu różnych punktach Poznania. – Na goły czynsz wydajemy miesięcznie 430 tys. zł – zaznacza Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik marszałka. Problem ma rozwiązać nowa siedziba, na którą kilka lat temu zgodzili się radni wszystkich opcji. – Nie dość, że usprawni pracę urzędu, to jeszcze będzie atrakcyjną wizytówką województwa – podkreśla Parzyńska-Paschke.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów