Szkło, stal, klimatyzacja, 12 pięter plus podziemne parkingi. Łącznie ponad 30 tys. mkw za ok. 150 mln zł. Tak będzie wyglądać nowa siedziba Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. – Szklany pałac – mówi Marek Niedbała, szef opozycyjnego Klubu Radnych SLD, i zapowiada, że z kolegami powalczy, by inwestycję wstrzymać.
Urząd Marszałkowski swoją główną siedzibę – biurowiec w centrum Poznania – dzieli z urzędnikami wojewody. Łącznie zajmuje pomieszczenia w dziewięciu różnych punktach Poznania. – Na goły czynsz wydajemy miesięcznie 430 tys. zł – zaznacza Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik marszałka. Problem ma rozwiązać nowa siedziba, na którą kilka lat temu zgodzili się radni wszystkich opcji. – Nie dość, że usprawni pracę urzędu, to jeszcze będzie atrakcyjną wizytówką województwa – podkreśla Parzyńska-Paschke.
SLD zbiera podpisy
Teraz SLD mówi: ,,stop". – Porozumienie zostało zawiązane, gdy notowaliśmy wzrost gospodarczy. Teraz mamy kryzys i poważniejsze wydatki. Urzędnicy poradzą sobie w starych siedzibach – przekonuje Niedbała.
SLD chce, by pieniądze przesunąć na budowę szpitala dziecięcego. – Będziemy się starali przekonać zarząd województwa do zmiany planów inwestycyjnych – zapowiada Niedbała. Pomóc w tym mają podpisy mieszkańców pod listem w tej sprawie, które zbiera SLD. Do tej pory podpisało go ok. 2 tys. osób.
Czasu jest jednak bardzo mało. W ubiegłym tygodniu w urzędzie otwarte zostały koperty z ofertami inwestorów chcących wybudować gmach. Zgłosiło się ich 11. – Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i wykonawca zostanie wyłoniony do końca czerwca, prace powinny ruszyć latem – zapowiada Parzyńska-Paschke. Inwestycja ma zostać sfinansowana z pieniędzy województwa.