Chaos z sześciolatkami do szkół - Szułdrzyński

Postulowane przez polską konstytucję demokratyczne państwo prawne to przede wszystkim państwo przewidywalne.

Publikacja: 15.11.2011 00:45

Obywatele w takim państwie powinni mieć poczucie pewności, że nie będą zaskakiwani nieustannymi zmianami przepisów. I dotyczy to nie tylko – co najbardziej oczywiste – podatków czy przepisów określających prowadzenie działalności gospodarczej.

Jeśli więc szukać gdzieś dowodów na słabość i nieprzewidywalność polskiego państwa, to chaos związany z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków będzie doskonałym przykładem.

 

Od pierwszych zapowiedzi, że sześcioletnie dzieci będą obowiązkowo chodzić do pierwszej klasy, minęło już kilka lat. Reforma weszła w życie w 2009 roku, ale ponieważ rząd z powodu pierwszej fali kryzysu szukał oszczędności, wprowadzono ją w formie przejściowej: rodzice mogli, lecz nie musieli wysyłać sześciolatków do pierwszej klasy.

Sześciolatki miały obowiązkowo pójść do szkoły od 1 września roku 2012. Wcześniej jednak gorąco zaprotestowali rodzice, a pedagodzy i psycholodzy ostro skrytykowali decyzję MEN. Minister edukacji narodowej Katarzyna Hall tych protestów nie przyjmowała do wiadomości. Jednak tuż przed wyborami parlamentarnymi sama musiała przyznać, że wyznaczonego terminu nie da się dotrzymać.

Dziś „Rzeczpospolita" ujawnia, że w MEN trwają prace nad nowelizacją, która opóźni obowiązkowe pójście przedszkolaków do szkoły o kolejny rok. Można powiedzieć: to dobrze, że rząd w końcu wziął pod uwagę głos środowisk ostrzegających przed reformą i przyznał im rację, że szkoły nie są gotowe na reformę.

Ale to jedyny pozytyw tej sytuacji. Bo rodzice piątego już rocznika sześciolatków znaleźli się w sytuacji przejściowej. I nikt nie potrafi zagwarantować, że i za kolejny rok termin znów nie zostanie zmieniony.

Obserwując losy przepisów dotyczących maluchów, można zadać pytanie: na ile gabinet Donalda Tuska jest w stanie skutecznie reformować państwo. Jeśli obniżenie wieku, w jakim dzieci trafiają do szkół, przerosło możliwości organizacyjne polskiej administracji, aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądała zapowiadana przez rząd – bardziej przecież skomplikowana – reforma państwowych finansów.

Obywatele w takim państwie powinni mieć poczucie pewności, że nie będą zaskakiwani nieustannymi zmianami przepisów. I dotyczy to nie tylko – co najbardziej oczywiste – podatków czy przepisów określających prowadzenie działalności gospodarczej.

Jeśli więc szukać gdzieś dowodów na słabość i nieprzewidywalność polskiego państwa, to chaos związany z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków będzie doskonałym przykładem.

Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne