Absurdalna walka z korupcją w gminach

Przepisy, które miały zapobiegać korupcji, w praktyce doprowadziły do wielu absurdalnych sytuacji

Aktualizacja: 17.07.2012 09:58 Publikacja: 17.07.2012 09:25

Przepisy, które miały zapobiegać korupcji, w praktyce doprowadziły do wielu absurdalnych sytuacji.

Przepisy, które miały zapobiegać korupcji, w praktyce doprowadziły do wielu absurdalnych sytuacji.

Foto: www.sxc.hu

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził ostatecznie uchwałę rady miasta, która pozbawiła radnego mandatu. Chodziło o biznesowe powiązania rodzinnej spółki, której współwłaścicielem był radny, z publicznym zakładem opieki zdrowotnej, której dyrektorem była jego żona.

To efekt przepisów antykorupcyjnych, które mają służyć eliminowaniu z życia publicznego sytuacji i zjawisk o takim charakterze i zapobiegać wykorzystywaniu funkcji publicznych do osiągania prywatnych celów.

Zgodnie z art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (u.s.g.) radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek ani wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskali mandat. Nie mogą też zarządzać taką działalnością ani być przedstawicielem lub pełnomocnikiem w jej prowadzeniu.

Bez mandatu

– Przy takim zakresie współpracy samorządów z prywatnymi podmiotami są to konieczne restrykcyjne zabezpieczenia – ocenia Szymon Osowski, prezes Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. – Gdyby je zlikwidować, podniosłyby się protesty.

– Praktyka udowadnia, że przepisy antykorupcyjne są niespójne, nieadekwatne do sytuacji i mogą być rozmaicie interpretowane – mówi prof. Andrzej K. Piasecki z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. – Od kilku lat mamy problemy z wygaszaniem mandatów radnych osobom prowadzącym działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminy. Ekspertyzy bywają sprzeczne.

W orzecznictwie sądów administracyjnych dominuje pogląd, że użyte w art. 24f ust. 1 u.s.g. sformułowanie „z wykorzystaniem" należy interpretować szeroko i odnosić do wszelkich przypadków korzystania z mienia gminy w ramach prowadzonej działalności. Powoduje to nieprzewidziane sytuacje.

Mandat stracił radny sprzedający przydomowe oczyszczalnie ścieków, który wynajął część miejskiej działki na ich prezentację i sprzedaż podczas imprezy targowej. Inny sprzedawał piwo na festynie w gminnej świetlicy. Kolejny był członkiem zarządu klubu sportowego, który wynajmował od gminy boisko sportowe. Jeszcze inny działał w zarządzie fundacji, której gmina zleciła prowadzenie świetlicy opiekuńczo-wychowawczej. Był też opiekun uczniów dowożonych do zespołu szkół, pełnomocnik przedsiębiorstw wykonujących nieodpłatnie rekultywację gminnego terenu, na którym nielegalnie składowano odpady, zarządca nieruchomości wspólnot mieszkaniowych, w których znajdowały się m.in. lokale komunalne, dyrektor oddziału banku prowadzącego obsługę bankową miasta.

Można powątpiewać, czy były to rzeczywiście celne uderzenia w korupcję.

Koniec trendu

Prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że przepisy antykorupcyjne, konieczne do eliminowania związków majątkowych między radnym i jego rodziną a gminą, powinny być zmienione.

Dziś są tak rozległe, nieklarowne, że wszystko można pod nie podciągnąć. Nawet jazdę miejskim autobusem. Powinny być jasne i proporcjonalne, a przede wszystkim trzeba się zastanowić, czemu mają służyć – mówi prof. Izdebski. – Dobrze byłoby przyjąć te same zasady, zakres i terminologię w ustawach dla radnych, pracowników samorządowych, posłów i urzędników służby cywilnej. To da się zrobić, ale potrzebna jest wola polityczna. Tyle że trend na walkę z korupcją na razie minął.

Stefan Płażek, adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Przepisy antykorupcyjne muszą istnieć – ale muszą być dobre, powinny też mieć charakter profilaktyczny oraz sankcjonujący. Zakazy muszą być ściśle sprecyzowane. W przeciwnym razie stwarza to pole do rozmaitych, absurdalnych niekiedy interpretacji, które eliminują niejednokrotnie z organów samorządowych osoby coś znaczące w lokalnej społeczności. I może się okazać, że, jak kiedyś określał znawca problematyki samorządowej prof. Michał Kulesza, najlepszym kandydatem na radnego będzie bezrobotny i niemajętny. Są to też przepisy archaiczne, posługujące się pojęciami, których już nie ma w prawie gospodarczym. Także dlatego powinny być jak najszybciej zmienione.

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził ostatecznie uchwałę rady miasta, która pozbawiła radnego mandatu. Chodziło o biznesowe powiązania rodzinnej spółki, której współwłaścicielem był radny, z publicznym zakładem opieki zdrowotnej, której dyrektorem była jego żona.

To efekt przepisów antykorupcyjnych, które mają służyć eliminowaniu z życia publicznego sytuacji i zjawisk o takim charakterze i zapobiegać wykorzystywaniu funkcji publicznych do osiągania prywatnych celów.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów