W ubiegłym roku pracę straciło 10 tys. nauczycieli (2 ,5 proc.). Najwięcej w szkołach ponadgimnazjalnych (6,6 proc).
Jednocześnie w przedszkolach zatrudnienie znalazło blisko 5 proc. pedagogów. Tak wynika z danych przedstawionych w opublikowanym właśnie raporcie „Wykorzystanie przez jednostki samorządu terytorialnego potencjału intelektualnego nauczycieli wypadających z zawodu".
Największe zwolnienia odnotowano w województwach: świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim, opolskim, lubuskim, podkarpackim oraz lubelskim. Wypowiedzenia częściej wręczane są na terenach wiejskich niż w miastach. Mniej pracy jest dla wuefistów, biologów i nauczycieli języków obcych.
Co robią zwalniani? Najczęściej biernie oczekują na zmianę sytuacji w lokalnej oświacie i powrót do pracy w szkole. Tylko część decyduje się na zamianę zawodu. Najchętniej kończą kursy pozwalające podjąć pracę w działach kadr, księgowych czy rachunkowych. Niewielki odsetek decyduje się na podjęcie działalności gospodarczej związanej z posiadanymi kwalifikacjami. Nauczyciele języków obcych otwierają szkoły językowe, wuefiści siłownie, a matematycy biura rachunkowe. Dużo przedsiębiorczych pedagogów jest w województwie lubelskim.
Z badań wynika ponadto, że ani władze lokalne, ani centralne nie podejmują działań wspierających zwolnionych w znalezieniu nowej pracy czy przekwalifikowaniu.