Reklama

Po wyroku TK trudno zwolnić urzędnika

Wypowiedzenia dla urzędników mogą sporo kosztować budżet państwa, gdy zwolnieni pozwą byłych pracodawców o odszkodowania

Publikacja: 15.06.2011 04:57

Po wyroku TK trudno zwolnić urzędnika

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i niektórych innych jednostkach sektora finansów publicznych w latach 2011 – 2013 za niezgodną z konstytucją, rząd będzie zachęcał urzędy do przeprowadzania zwolnień we własnym zakresie. Choć ich dyrektorzy mają wiele możliwości zmniejszenia zatrudnienia, będą musieli do tego zastosować obiektywne kryteria.

Kodeks pracy w art. 183a mówi, że pracownicy nie mogą być dyskryminowani ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną oraz ze względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze.

Kryteria zwolnień

Wyznaczając poszczególne osoby do zwolnień, urząd będzie musiał więc wykazać, dlaczego spośród pracowników o podobnym stażu i doświadczeniu zawodowym wybrał właśnie tę.

Urzędy często stosują wybieg w postaci likwidacji stanowisk pod pozorem reorganizacji. Po zmianie nazwy wydziału osoby, które nie znalazły zatrudnienia w nowym departamencie, mogą walczyć przed sądem o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie za bezprawne zwolnienie. Często bowiem okazuje się, że likwidacja stanowiska była pozorna i pod zmienioną nazwą objął je nowy pracownik.

Wyższe odszkodowanie

Podważając wypowiedzenie przed sądem, urzędnik może żądać przywrócenia do pracy lub odszkodowania. Standardowo wynosi ono maksymalnie trzykrotność wynagrodzenia danej osoby. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 27 listopada 2007 r. (sygn. SK 18/05) przyznał pracownikom możliwość dochodzenia pełnego odszkodowania za bezprawne zwolnienie. Można wliczyć do niego koszty poszukiwania nowej pracy, dojazdów na rozmowy kwalifikacyjne, utraconych wskutek zwolnienia premii i nagród. Jeśli na lokalnym rynku jest np. duże bezrobocie, w rachubę wejdzie także wynagrodzenie za kolejne miesiące bez pracy. Ostatnio jednak Sąd Najwyższy w wyroku z 16 lutego 2011 r. (sygn. II PK 112/10) zawęził stosowanie tego orzeczenia do przypadków, gdy podczas zwalniania pracodawca rażąco naruszył prawo.

Reklama
Reklama

Trzeba jednak pamiętać, że przepisy i orzecznictwo Sądu Najwyższego zezwalają, aby w razie zwolnień grupowych pracodawca w pierwszej kolejności wskazał na osoby w wieku emerytalnym. Po utracie pracy mogą one bowiem liczyć na świadczenie z ZUS.

Ostatnio wykorzystał to nawet ZUS, który jeszcze przed wyrokiem TK rozpoczął procedurę zwalniania kilkuset pracowników. Głównie są to osoby, które osiągnęły już wiek emerytalny. Na celowniku są także zatrudnieni na umowach terminowych. W ich wypadku przepisy nie wymagają podawania przyczyny rozwiązania umowy przed czasem. Taka osoba nie musi też być zatrudniana na kolejny okres.

prof. Jakub Stelina z Uniwersytetu Gdańskiego

Ustawa o racjonalizacji zatrudnienia dawała dyrektorom bardzo mocną podstawę do zwolnień, którą trudno było później podważyć przed sądem. Teraz, gdy zwolnienia będą przeprowadzane na zasadach ogólnych, sprawa wyznaczenia pracowników do rozstania będzie już znacznie bardziej skomplikowana. Urzędy będą musiały także zachować procedury przewidziane w ustawie o zwolnieniach grupowych. Ideałem byłoby, gdyby stan zatrudnienia w administracji był  oceniany na bieżąco i nie trzeba by było przeprowadzać specjalnych akcji wymuszających redukcję. Problemem jest jednak to, że w administracji nie ma menedżerów, którzy zarządzaliby urzędami według biznesowych zasad.

Przeczytaj także artykuły:

Czytaj także w serwisie:

Reklama
Reklama

Po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i niektórych innych jednostkach sektora finansów publicznych w latach 2011 – 2013 za niezgodną z konstytucją, rząd będzie zachęcał urzędy do przeprowadzania zwolnień we własnym zakresie. Choć ich dyrektorzy mają wiele możliwości zmniejszenia zatrudnienia, będą musieli do tego zastosować obiektywne kryteria.

Kodeks pracy w art. 183a mówi, że pracownicy nie mogą być dyskryminowani ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną oraz ze względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze.

Reklama
Praca, Emerytury i renty
„Lewaków i morderców nienarodzonych nie zatrudniamy”. Sąd o dyskryminacji przy rekrutacji
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. Kary za złamanie przepisów są wysokie
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama