Reklama

Rośnie deficyt i dziura dochodowa w budżecie. MF podał nowe dane

Po sierpniu deficyt w kasie państwa wynosił 172 mld zł. Wpływy z podatków wciąż kuleją – wynika informacji przedstawionych dziś w przez resort finansów. Do końca roku może zabraknąć w kasie państwa nawet 35 mld zł.

Publikacja: 15.09.2025 20:56

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański

Foto: REUTERS/Ken Cedeno

W okresie styczeń–sierpień łączne dochody w budżecie państwa wyniosły 362,8 mld zł, czyli o 11,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Wpływy z podatków okazują się niższe aż o 12,2 proc., sięgając 321,2 mld zł.

Jakie dochody w budżecie państwa

Spadek dochodów rok do roku to wynik reformy finansowania samorządów. W jej ramach znacznie więcej niż dotychczas pieniędzy z PIT zamiast do budżetu centralnego płynie właśnie do JST (wedle określonego wcześniej planu). W efekcie w kasie państwa wpływy z PIT są notowane nawet na ujemnym poziomie (minus 11,3 mld zł w okresie styczeń–sierpień, podczas gdy rok temu o tej porze było to niemal 58 mld zł na plusie).

Jednocześnie resort finansów wylicza, że gdyby nie ta reforma wpływy z PIT wyniosłyby 66,4 mld zł, tj., o 13 proc. więcej niż rok wcześniej, a dochody ogółem w budżecie byłyby o 9,7 proc. wyższe rok do roku.

Zmiany w finansowaniu JST mają też pewien wpływ na CIT, ale tu wpływy są rok do roku o 5,8 proc. (sięgając po ośmiu miesiącach 44 mld zł). Dochody z VAT wyniosły 214,6 mld zł i były wyższe o 10,5 proc., a z akcyzy wzrosły o 1,9 proc. do 59 mld zł.

Reklama
Reklama

Jakie wydatki w budżecie państwa

Wykonanie wydatków budżetu państwa w okresie styczeń–sierpień 2025 r. wyniosło 534,8 mld zł i było wyższe o 7,4 proc. rok do roku.

Ministerstwo Finansów w komunikacie wylicza, że rok do roku wydatki wzrosły w zasadzie we wszystkich działach i częściach budżetowych. Szczególnie mocny wzrost odnotowano w obszarze zdrowia (o 19,2 mld zł więcej), ubezpieczenia społeczne (o 7,7 mld zł więcej, co związane było m.in. z realizacją programu „Aktywny rodzic” i programu „Renta wdowia”) czy obrona narodowa (o 4,8 mld zł więcej).

Łącznie 35 mld zł przeznaczono już w tegorocznym budżecie na wykup obligacji pandemicznych PFR i BGK (w 2024 r. takiej pozycji w ogóle nie było), a obsługa długu SP kosztowała o 4,1 mld zł więcej niż rok wcześniej.

Czytaj więcej

Rosnący dług i deficyt. Jak Polacy oceniają rząd Tuska na tle Morawieckiego?

Deficyt w budżecie państwa po sierpniu wynosił 172 mld zł wobec 157,6 mld zł po lipcu. Do limitu deficytu na 2025 r., wynoszącego 289 mld zł, jest więc coraz bliżej.

Dlaczego w budżecie brakuje dochodów z podatków

Obecnie największym zmartwieniem Ministerstwa Finansów nie jest spadek dochodów budżetowych rok do roku (bo to było spodziewane), ale ich niskie wykonanie do planu. Po ośmiu miesiącach wpływy z podatków sięgają 56,3 proc. planu, choć teoretycznie powinno to być niemal 67 proc. I dane po sierpniu potwierdzają, że jeśli tak dalej pójdzie, w kasie państwa na koniec roku może po prostu zabraknąć kilkadziesiąt miliardów złotych z podatków. MF szacuje tę lukę na niemal 35 mld zł.

Reklama
Reklama

Z czego to wynika? – Grzech pierworodny w budżecie na 2025 r. polegał na zbyt huraoptymistycznych prognozach dla gospodarki – wskazuje Piotr Bielski, ekonomista Santander BP. – Oczekiwano zbyt wysokiego wzrostu PKB i inflacji, a do tego jeszcze zbyt ambitne były plany wyciśnięcia podatków z tego wzrostu – ocenia Bielski.

Przypomnijmy, że budżet na 2025 r. konstruowano przy założeniu, że tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 3,9 proc., a średnioroczna inflacja – 5 proc. Obecnie resort finansów szacuje, że PKB w tym roku wzrośnie o 3,4 proc., zaś ceny – średnio o 3,7 proc. – Różnica między oczekiwaniami a rzeczywistością jest jak widać spora, o czym zresztą ostrzegaliśmy od początku. Nie wydaje mi się, by coś złego działo się z gospodarką, co by osłabiło wpływy z podatków – zauważa Bielski.

Czytaj więcej

Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej

Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao, zwraca z kolei uwagę, że przyczyną dziury w podatkach może być też obniżenie się efektywnej stawki VAT. Według jego wyliczeń obecnie (w II kw. 2025 r.) wynosi ok. 13,5 proc. wobec 14,5 proc. przed kryzysem energetycznym. – Wówczas obniżono nominalne stawki VAT na żywność, energię itp. Obecnie większość z nich wróciła do zwykłego poziomu, a mimo to efektywna stawka pozostaje niższa – wskazuje.

Co dalej z budżetem na 2025 r.

Mimo dużej dziury po stronie dochodów, minister finansów Andrzej Domański nie wspomina o konieczności nowelizacji tegorocznego budżetu. I zdaniem ekonomistów, raczej to nie nastąpi. Jednocześnie będzie to wymagało wyraźnych oszczędności po stronie wydatków.

– By nie przekroczyć limitu deficytu na ten rok, czyli ok. 289 mld zł w budżecie, ograniczenie w wydatkach musi następować z większą siłą – zauważa Piotr Bielski. – Dlatego w kolejnych miesiącach spodziewałbym się coraz wolniejszego przyrostu deficytu i wydatków – dodaje.

Reklama
Reklama

– Przy czym oszczędności te mogą dotyczyć wydatków samego budżetu państwa – zaznacza Karol Pogorzelski. – Z zapowiedzi ministra Domańskiego wynika, że deficyt całego sektora finansów publicznych w 2025 r. ma jednak wynieść 6,9 proc. PKB wobec 5,5 proc. pierwotnie planowanych. A to oznacza, że jakaś część wydatków i deficytu będzie realizowana poza budżetem państwa – ocenia Pogorzelski.

W okresie styczeń–sierpień łączne dochody w budżecie państwa wyniosły 362,8 mld zł, czyli o 11,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Wpływy z podatków okazują się niższe aż o 12,2 proc., sięgając 321,2 mld zł.

Jakie dochody w budżecie państwa

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Budżet i podatki
Rosnący dług i deficyt. Jak Polacy oceniają rząd Tuska na tle Morawieckiego?
Budżet i podatki
Dług publiczny Polski rośnie. Już ponad 58 proc. PKB
Budżet i podatki
Indie obniżają podatki na setki produktów. Konsumpcja ma wystrzelić
Budżet i podatki
Sławomir Dudek, IFP: Projekt budżetu na 2026 r. ryzykowny. „Taniec na linie”
Budżet i podatki
Janusz Jankowiak: Finansom państwa i budżetowi szkodzi populizm fiskalny
Reklama
Reklama