Jak rozłożyć parasol restrukturyzacyjny
Tarcze 1 i 2 przyhamowały nieco niektóre najpilniejsze terminy. Ta pierwsza stanowi, że okresu stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii nie wlicza się do biegu terminów sądowych. Podsądny nie musi więc biec z apelacją na pocztę czy do sądu w trakcie epidemii, ale jeśli przygotował pismo, może je oczywiście złożyć. Kolejna zmiana (w tarczy 2) dotyczy nieodebranych pism sądowych doręczanych za potwierdzeniem przez pocztę np. pozwy czy nakazu zapłaty. Jeśli ich termin odbioru określony w awizie przypadał w okresie stanu epidemii, to nie można uznać ich za doręczone w czasie oraz ciągu 14 dni od jej zniesienia. Ta druga ustawa przesuwa też obowiązek zgłaszania upadłości przez przedsiębiorców, za którego niedochowanie grożą przedsiębiorcy sankcje odszkodowawcze i karne.
Otóż w okresie stanu zagrożenia epidemicznego i epidemii bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przerwaniu. A termin ten liczy się w praktyce jako cztery miesiące od zaprzestania regulowania długów (faktur).
Ale to nie upadłości, miejmy nadzieję, będą najważniejsze dla firm, ale postępowania restrukturyzacyjne, te pod kontrolą sądu. Nie należy ich mylić ze wsparciem rządowym z tarczy, w którym są elementy restrukturyzacji, ale finansowej, pośrednio, owszem, mogące mieć znaczenie dla restrukturyzacji sądowej.
Restrukturyzacja sądowa ma doprowadzić do porozumienia przedsiębiorcy z wierzycielami, które polega głównie na redukcji długów, rozłożeniu na raty ich spłaty itp. Są jednak aż cztery rodzaje postępowań restrukturyzacyjnych i bez doradcy restrukturyzacyjnego, a zapewne też stosownej wiedzy, ciężko szefowi firmy poruszać się w tej procedurze, gdyż obecnie najprostsza sprawa sądowa jest poważnie sformalizowana.