Jego celem jest zagwarantowanie większej niezależności organom dyscyplinarnym. Chodzi też o usprawnienie postępowań dzięki ograniczeniu możliwości ich przedłużania przez obwinionych adwokatów.
Adwokatura proponuje reformę struktury sądownictwa dyscyplinarnego. Ma ona polegać na oderwaniu sądów I instancji od terytorialnego podziału na izby adwokackie. Zgodnie z projektem przestałyby one być organami izb, a stałyby się organami całej adwokatury. Dzięki temu można by tworzyć sądy, których obszar działania nie pokrywałby się z zasięgiem izb. Mogłyby więc obejmować jedną dużą izbę albo kilka mniejszych, a nawet przekraczać ich granice. Zarazem to izby adwokackie wybierałyby sędziów. Sądy powoływałaby Naczelna Rada Adwokacka. NRA ustalałaby także liczbę członków sądów dyscyplinarnych (od 11 do 25 i trzech zastępców), w tym także wybieranych przez poszczególne izby do sądów, których obszar właściwości obejmowałby teren więcej niż jednej izby.
[srodtytul]Wejście superrzecznika[/srodtytul]
Nowym organem o silniejszej pozycji niż dzisiejszy rzecznik dyscyplinarny NRA miałby być naczelny rzecznik dyscyplinarny wybierany przez Krajowy Zjazd Adwokatury. Prowadziłby on sprawy dotyczące członków organów adwokatury lub izby adwokackiej, oskarżał w sprawach przed Wyższym Sądem Dyscyplinarnym oraz Sądem Najwyższym.
Byłby też organem nadrzędnym wobec rzeczników dyscyplinarnych okręgowych rad adwokackich. Ci zaś, działając z upoważnienia rady, byliby związani jej wytycznymi i poleceniami dotyczącymi wszczęcia postępowania.