Osoby na umowach śmieciowych stracą pracę w sądach

Do końca kwietnia sądy mają zwolnić osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. Prezesi nie dostali pieniędzy na dalsze ich opłacanie

Aktualizacja: 29.04.2012 10:06 Publikacja: 26.04.2012 08:46

Osoby na umowach śmieciowych stracą pracę w sądach

Foto: www.sxc.hu

Jeszcze na początku kwietnia w sądach powszechnych w kraju na umowach cywilnoprawnych (umowy-zlecenia i o działo) zatrudnionych było ok. 1,6 tys. osób. W ten sposób prezesi sądów łatali braki kadrowe. To najczęściej osoby, które zajmowały się prostymi czynnościami sądowymi wspierającymi pracę sekretariatu: kserowaniem, porządkowaniem, układaniem i zszywaniem akt czy roznoszeniem korespondencji. A także osoby, które sądy zatrudniały do prac porządkowych, doraźnych remontów i konserwacji oraz utrzymania sieci informatycznej w sądach. Pracowali za najniższe stawki, na granicy płacy minimalnej. Niektórzy, tak jak w lubelskich sądach rejonowych, aby dostać pracę, musieli stanąć do przetargu zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, np. wpłacając wadium i konkurując z innymi ceną usług.

W niektórych sądach, np. SR w Hrubieszowie, na umowy-zlecenia byli zatrudniani także pracownicy świadczący pracę na połówkach etatów.

Teraz do końca kwietnia osoby zatrudnione wyłącznie na umowach-zleceniach muszą rozstać się z pracą w sądach. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadnia to ustawą okołobudżetową, która ograniczyła limit wydatków.

Dyscyplina budżetowa

- Sądy zmuszone są do ograniczenia wydatków na umowy- zlecenia i o dzieło do poziomu z roku 2011, przy czym działania w tym zakresie nie mają na celu uzyskania oszczędności, a jedynie niedopuszczenie do wzrostu  wydatków ponad wielkość wynikającą z budżetu na rok 2011 – wyjaśnia Joanna Dębek z MS.

– W maju na ten cel zostało nam 5 tys. zł. Nie byłoby za co opłacić zleceniobiorców. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że tak będzie, nie organizowalibyśmy przetargów – mówi Krzysztof Tracz, wiceprezes SR w Zamościu, który wypowiedział umowy 13 osobom. W dwóch SR Lublin-Wschód i Lublin-Zachód pracę straciło niemal 50 osób, większość miała umowy podpisane do końca roku. Z dziesięcioma pracownikami musiał się rozstać prezes SR Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu.

– Myślę, że to będzie miało fatalny wpływ na funkcjonowanie sądu. Obawiam się, że może nastąpić ograniczenie bieżących zadań sądu. Mamy lokalizację w czterech różnych miejscach,  te osoby odpowiadały choćby za komunikację – mówi sędzia Piotr Gerke, prezes SR Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu.

– Jestem pełen obaw o szybkość rozpoznawania spraw. Co roku zwiększa się nam zakres obowiązków, a od lat nie otrzymaliśmy żadnego wzmocnienia kadrowego – wtóruje sędzia Andrzej Lachowski, prezes SR w Hrubieszowie, który wypowiedział dziewięć umów i rozstał się z czterema pracownikami.

Będzie lepiej

Obowiązki tych, którzy stracili pracę, przejmą urzędnicy sądowi. Zdaniem Wojciecha Wolskiego, prezesa SR Lublin-Zachód, profesjonalizacja kadry to dobry krok, bo pracownicy na etatach dają większą gwarancję dobrej pracy. Podkreśla, że sprawując nadzór nad wydziałami karnymi, spotykał się z przypadkami, kiedy stażyści bądź zleceniobiorcy nie wykonali w terminie jakiegoś postanowienia lub zarządzenia.

– Jeśli takiego zaniedbania dopuściłby się urzędnik sądowy zatrudniony na etacie, to mam możliwość jego rozliczenia, ukarania go karą upomnienia lub nagany albo odnotowania tego w ocenie okresowej. A tak okazywało się, że za uchybienie odpowiada zleceniobiorca, który nie jest już zatrudniony w sądzie – mówi sędzia Wojciech Wolski.

1,6 tys. osób zatrudnionych było na umowach o dzieło i umowach-zleceniach

1200 zł wynosiło średnie wynagrodzenie (brutto) osoby zatrudnionej na umowie-zleceniu

Jeszcze na początku kwietnia w sądach powszechnych w kraju na umowach cywilnoprawnych (umowy-zlecenia i o działo) zatrudnionych było ok. 1,6 tys. osób. W ten sposób prezesi sądów łatali braki kadrowe. To najczęściej osoby, które zajmowały się prostymi czynnościami sądowymi wspierającymi pracę sekretariatu: kserowaniem, porządkowaniem, układaniem i zszywaniem akt czy roznoszeniem korespondencji. A także osoby, które sądy zatrudniały do prac porządkowych, doraźnych remontów i konserwacji oraz utrzymania sieci informatycznej w sądach. Pracowali za najniższe stawki, na granicy płacy minimalnej. Niektórzy, tak jak w lubelskich sądach rejonowych, aby dostać pracę, musieli stanąć do przetargu zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, np. wpłacając wadium i konkurując z innymi ceną usług.

W niektórych sądach, np. SR w Hrubieszowie, na umowy-zlecenia byli zatrudniani także pracownicy świadczący pracę na połówkach etatów.

Teraz do końca kwietnia osoby zatrudnione wyłącznie na umowach-zleceniach muszą rozstać się z pracą w sądach. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadnia to ustawą okołobudżetową, która ograniczyła limit wydatków.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów