Precyzyjnie określony termin dla głowy państwa na nominację zniknie z ustawy o ustroju sądów powszechnych (art. 55 § 1).
Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją jednego z przepisów noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych złożył do TK w 2009 r. prezydent Lech Kaczyński. Kwestionował on ograniczenie głowy państwa miesięcznym terminem podczas podejmowania decyzji o nominacji sędziego.
– Powołanie sędziego jest osobistym uprawnieniem prezydenta, dla jego ważności nie jest niezbędna kontrasygnata premiera – przekonywał wczoraj Trybunał adwokat Roman Nowosielski, reprezentujący Kancelarię Prezydenta.
– Jeśli prezydent ma podjąć decyzję swobodną, nie może być skrępowany czasem – wtórowała mu Barbara Długołęcka z Prokuratury Generalnej.
Zwolennikiem przepisu w obecnej wersji był jedynie poseł Witold Pahl. Bronił precyzyjnego terminu, przekonując, że jest on jedynie instrukcyjny i bezsankcyjny dla prezydenta, kiedy ten go przekroczy.