Obecne przyrzeczenie sądowe składane przez świadków, biegłych i tłumaczy zawarte jest w art. 188 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Brzmi ono następująco: „świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome".

Z pytaniem czy w aktualnych pracach Ministerstwa Sprawiedliwości rozważane są propozycje zmiany obecnego przyrzeczenia sądowego na przysięgę na Biblię zwróciła się w interpelacji grupa posłów Platformy Obywatelskiej.

Jak piszą w swoim wystąpieniu „w Polsce jako kraju katolickim ustrój społeczno-gospodarczy bazuje na wartościach chrześcijańskich." Tymczasem „obecne przyrzeczenie sądowe jest deklaracją, stanowiącą zapewnienie, że w postępowaniu sądowym świadek, biegły lub tłumacz złożą prawdziwe zeznania, opinię i tłumaczenia". Posłowie piszą o zmianie w myśl, której przysięgę składałoby się na Biblię zgodnie z zasadą odpowiedzialności wobec Boga i prawa.

Taki system stosowany jest w wielu krajach, m.in. w USA. „Uznaje się tam, że przysięga na Biblię traktowana jest znacznie poważniej i jest mniej fałszywych zeznań, opinii i tłumaczeń. Zwolennicy przysięgi zamiast przyrzeczenia uznają, że byłaby wówczas większa gwarancja, że złożone zeznania świadków, biegłych i tłumaczy są prawdziwe" – argumentują posłowie.

Jak się okazuje, na razie nie ma szans, aby Biblia wróciła do sądów. Wiceminister sprawiedliwości, Michał Królikowski poinformował bowiem, iż „przedstawiona w interpelacji propozycja wprowadzenia przysięgi na Biblię w miejsce obowiązującej formy przyrzeczenia nie stanowi przedmiotu rozważań resortu sprawiedliwości.