Forum Ekonomiczne

„Rzeczpospolita” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2025

Reklama

Strategiczna infrastruktura telekomunikacyjna

Krytyczne jest zachowanie ciągłości łączności. W tym kontekście dalsza rozbudowa infrastruktury, a przede wszystkim skrócenie czasu wydawania decyzji na inwestycje, to konieczność.

Publikacja: 08.09.2025 00:00

Uczestnicy debaty podkreślali wagę utrzymywania ciągłości łączności, co jest szczególnie istotne w s

Uczestnicy debaty podkreślali wagę utrzymywania ciągłości łączności, co jest szczególnie istotne w sytuacjach kryzysowych

Foto: Maciek Zygmunt

Rozwój technologii jest jednym z kluczowych czynników napędzających transformację cyfrową w Polsce. Dostęp do sieci jest dziś tak samo kluczowy jak choćby do kanalizacji.

Szybki i niezawodny internet to fundament rozwoju społecznego i gospodarczego, a także wszelkich procedur bezpieczeństwa. Tymczasem firmy telekomunikacyjne borykają się z biurokracją, niezwykle rozciągniętym w czasie procesem akceptacji przez urzędy rządowe ich inwestycji oraz nadregulacją przepisów.

O tych aspektach w kontekście bezpieczeństwa kraju rozmawiali uczestnicy debaty „Rola cyfryzacji w bezpieczeństwie Polski”. Na wstępie wskazali, jaką rolę pełni dziś telekomunikacja w radzeniu sobie z zagrożeniami w kwestii bezpieczeństwa cyfrowego.

– Niebezpieczeństw nie da się wyeliminować zupełnie. Ich skutkiem może być brak łączności. Dlatego sektor telekomunikacyjny należy postrzegać nie tylko przez pryzmat oferty, ale przede wszystkim w kontekście wielomiliardowych inwestycji w strategiczną infrastrukturę telekomunikacyjną, zarówno stacjonarną, jak i mobilną. Dbamy więc de facto o to, aby zapewniać ciągłość łączności na terenie całego kraju, w szczególności w sytuacjach kryzysowych. Dobrze było to widać podczas ostatniej powodzi, gdy bez zasięgu nie mogły sprawnie działać służby ratunkowe – mówiła Małgorzata Zakrzewska, dyrektorka wykonawcza ds. korporacyjnych w Play.

Dodała też, że operatorzy telekomunikacyjni muszą odpierać wiele ataków cybernetycznych, co oznacza także konieczność ciągłych inwestycji, w tym przypadku – w systemy bezpieczeństwa. – Niekiedy celem ataków jest wprowadzenie chaosu komunikacyjnego, a w ekstremalnych przypadkach również zablokowanie usług telekomunikacyjnych. Można sobie wyobrazić, w czyim interesie takie incydenty mają miejsce. Dlatego postrzegam telekomunikację jako fundament bezpieczeństwa i obronności państwa – podkreśliła Małgorzata Zakrzewska, dyrektorka wykonawcza ds. korporacyjnych w Play.

Reklama
Reklama

Ciągłość łączności kluczowa

– Wolę mówić nie o telekomunikacji, lecz o komunikacji elektronicznej, bo telekomunikacja kojarzy nam się z pewnym starszym rozumieniem wymiany informacji tylko drogami tele. A dzisiaj mówimy o głęboko rozbudowanych systemach, które wykorzystują nośniki, czyli cały kompleks narzędzi. I teraz pytanie, jaka jest ich koordynacja? To zarówno regulacja, jak i koordynacja. Model, który pojawił się chociażby w DSS, czyli koordynatora usług cyfrowych, w większości krajów europejskich to rola powierzona właśnie regulatorowi rynku telekomunikacyjnego. Jak mówimy o rynku z drugiej strony, czy oznacza to koordynację poprzez różne sektory gospodarki i różne organy regulacyjne? Pomoc na pewno tak, gdyż mówiąc o UOKiK, mamy wzajemne „wymiany” usług, w sprawach prowadzonych przez UOKiK, gdzie dotykamy elementów rynku telekomunikacyjnego czy pocztowego, dając ekspertyzę, która wynika właśnie z roli regulatora. W drugą stronę, również tam, gdzie dotykamy przejęć, fuzji, połączeń, konsultujemy nasze wypowiedzi, czyli wszędzie tam, gdzie występują elementy konkurencyjności lub zachowania konkurencyjności na rynku – analizował Jacek Oko, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).

– My się z UOKiK komunikujemy, wymieniamy się ekspertyzami. Raczej taki model bym widział, jeżeli mówimy o szeroko rozumianym sektorze samorządowym, rządowym. Oczywiście rola UKE powinna być mocno ekspercka i wiodąca, bo to urząd wyspecjalizowany, dziś rozszerzający działalność o ekspertyzę prawną. Oczywiście zawsze też pojawia się kwestia cyberbezpieczeństwa, ale też widziałbym ją trochę szerzej. Trzeba na to popatrzeć nie tylko w zakresie cyber, ale właśnie w rozumieniu ciągłości świadczenia usług. Przecież komunikacja elektroniczna i wymiana informacji to krwiobieg gospodarki. Zatrzymajmy na moment funkcjonowanie sieci tylko mobilnych i spróbujmy zrobić jakąkolwiek transakcję z wykorzystaniem czytnika czy płatności kartą. Praktycznie jesteśmy bez szans – dodał Oko, tłumacząc, że chodzi o ciągłość, bezpieczeństwo, rozumiane również przez klasyczny resilience, czyli odporność sieci na wszystkie niebezpieczne zjawiska. – O tym powinniśmy mówić. Cybersecurity i zagrożenia są ważne, ale rozbudujmy, rozszerzmy ekspertyzę o ciągłość świadczenia usług i nie tylko, patrząc przez usługi i systemy krytyczne. Popatrzmy na to, że tak naprawdę cała wymiana informacji stała się teraz krytyczna. Wymiany danych medycznych, militarnych itd. nie ma bez sieci telekomunikacyjnej czy komunikacji elektronicznej. I jeśli popatrzymy sektorowo, to łączność jest krytyczna dla sektora energetycznego, paliwowego, finansowego i każdego innego. Wszędzie jest telekomunikacja – puentował szef UKE.

Perspektywa przedsiębiorców

– Z jednej strony mamy uwalnianie rynku, czyli deregulację. A z drugiej strony istnieje potrzeba pewnej regulacji, ale bardziej pod kątem sposobu działania. Wymieniłabym trzy rzeczy, o których mówią nasi przedsiębiorcy. Pierwsza to nadmierna biurokracja i mam na myśli sam proces. I może to nawet nie chaos komunikacyjny, ale organizacyjny, choćby gdy chodzi o postawienie masztu telekomunikacyjnego. UKE wydaje decyzję o przydzieleniu częstotliwości, a następnie mamy: ABW, NASK, Ministerstwo Ochrony Środowiska, prawo budowlane itd. Problem polega na tym, że tych instytucji jest zbyt wiele. To nie jest tak, że kogoś nie należy brać pod uwagę. Tylko że ten proces trwa zbyt długo. Sama budowa masztu trwa krótko, natomiast proces administracyjny do dwóch lat, a może i więcej. Taka jest rzeczywistość – mówiła Joanna Makowiecka-Gatza, prezes zarządu Pracodawców RP.

– Jest to dalece niekonkurencyjne w stosunku do innych gospodarek krajów, które są w tym samym porządku prawnym w Unii Europejskiej. W ogóle z prowadzeniem inwestycji mamy w Polsce ogromny problem, co niestety nie buduje siły gospodarki. W związku z tym, mówiąc o odporności i bezpieczeństwie, można uznać te aspekty niestety za naszą słabość – dodała.

Druga rzecz wskazana przez szefową Pracodawców RP to coraz to nowsze regulacje wywołujące wręcz przerażenie w sektorze MŚP. – Mamy bardzo wysoki poziom regulacji i problem z ich wdrażaniem. Wobec czego następuje pewien opór rynku albo nawet niestosowanie do części istotnych zasad/przepisów. I to jest wyzwanie dla nas, dla Polski, aby z jednej strony tak ważne kwestie jak cyberbezpieczeństwo były zaadresowane, ale też aby były wdrażane, aby firmy były w stanie się do nich dostosować. I trzecia rzecz to potrzeba piaskownic technologicznych. Cały czas barierą w B+R i automatyzacji, we wprowadzaniu robotów, ale i w zakresie cyfryzacji jest stosowanie tych samych reguł do wszystkich graczy rynkowych – i dużych, i małych.

– Skala deregulacji jest gigantyczna. W ramach 16 postulatów do rządu przekazano około 500 propozycji, 350 zostało rozpatrzonych. Trwa weryfikacja pozostałych. Istnieje strona WWW, na której możemy przeczytać, na jakim etapie jest dany postulat. Z mojej perspektywy, osoby zajmującej się cyfryzacją w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, bardzo doceniam wszystkie zmiany deregulacyjne, które dotyczą elektronizacji, cyfryzacji. Oczywiście można też wiele powiedzieć o aplikacji mObywatel. To potężna zmiana w pakiecie deregulacyjnym, która pozwala uruchamiać nowe usługi publiczne w jednej aplikacji. To, co się dzieje w deregulacji, to też mnóstwo elementów, które mówią, że jeden urząd powinien korzystać z danych drugiego urzędu. Integracje mają być łatwiejsze. Ustawa o informatyzacji, uproszczenia procedur, elektronizacja umowy leasingu to tylko przykłady. To mnóstwo drobnych zmian. Nie rozmawiamy już tylko o odejściu od papieru do elektronizacji, ale o ułatwieniach, które dla nas wydają się oczywistością i jest ich bardzo dużo w tych pakietach deregulacyjnych – mówiła Marianna Sidoroff, dyrektor Departamentu Gospodarki Cyfrowej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.

Reklama
Reklama

Niekończące się zgody i interpretacje

– Niestety, biznes nie odczuwa deregulacji. Dużo się o niej mówi, zresztą nie tylko w tej kadencji parlamentu, ale wydaje mi się, że biznes oczekiwałby tego, żeby realnie do tej sprawy podejść, a nie tak, że jedną deregulacją usuwamy ustawę, a drugą wprowadzamy inną, bo tak to niestety wygląda w praktyce. Takie działanie jest przez biznes oceniane bardzo negatywnie – mówił Bartłomiej Pejo, przewodniczący sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.

– Wracając do cyfryzacji i bezpieczeństwa, to operatorzy mają do tej pory problem chociażby z tym, że trzeba trzy czy cztery zgody na położenie przysłowiowego kabla pozyskiwać od samorządów, różnych instytucji i urzędów. To są realne problemy, bo my mówimy dziś o tym, że zgłoszono 500 propozycji postulatów, z czego 67 rozpatrzył rząd, a 20 podpisał prezydent. One są tak nieznaczące, że biznes, a już obywatele po prostu tego realnie nie odczuwają. Za dużo się o tym mówi, a za mało realnie robi – dodał Pejo.

– Potwierdzam, że rzeczywiście proces uzyskiwania zgód i pozwoleń, jak to wskazała pani prezes Joanna Makowiecka-Gatza i pan poseł Pejo, to realne problemy, z którymi się mierzymy. Tak jak wspomniałam, istotne jest, żeby infrastrukturę rozwijać. W przypadku jednej stacji bazowej telefonii komórkowej – a nadmienię, że mamy takich obiektów ponad 12,7 tys. – proces inwestycyjny trwa aż 24 miesiące. To jest absurdalne. Problemy dotyczą też infrastruktury kablowej, gdzie podłączenie jednego domu czy bloku także długo trwa. Postulaty w tej sprawie oczywiście zgłaszaliśmy, ale niestety wiele zostało odrzuconych. Jako powód wskazano, że to zostanie źle odebrane przez społeczeństwo – z taką argumentacją często się spotykamy – dodała Małgorzata Zakrzewska.

– To niejedyny absurd. Przyznaję, że nawet przedstawiciele Stanów Zjednoczonych robią przysłowiowe „duże oczy”, widząc funkcjonalności mObywatela, ale jednocześnie bardzo dziwne jest to, że każdą funkcjonalność w tej aplikacji musimy akceptować ustawowo. Pomysłów jest wiele, moglibyśmy wprowadzać naprawdę mnóstwo nowych funkcjonalności, ale żeby Sejm zajmował się np. tym, czy wprowadzamy e-legitymację dla ucznia, czy seniora, a takie są realia, to jest naprawdę absurdalne – ubolewał Pejo.

– Inna kwestia jest taka, że podczas wprowadzania prawa europejskiego do porządku krajowego często robimy „nakładki”. Ten gold plating, kiedy to dodajemy coś w kraju od siebie, niekoniecznie jest wartościowy i potrzebny, a do tego pozostaje jeszcze problem samej interpretacji prawa i interpretacji takiej nakładki. Interpretacja prawa to ogromny problem de facto w każdej dziedzinie naszego życia gospodarczego i branżowo, i sektorowo, także w zakresie podatków i cyfryzacji. Interpretacja jest ogromnym ryzykiem w życiu gospodarczym w Polsce – podkreśliła prezes zarządu Pracodawców RP.

– W moim przekonaniu jesteśmy daleko zacofani z implementacją prawa unijnego i mamy przeregulowany rynek, bo chcemy jeszcze lepiej, niż dyktuje nam Unia, różne zastosowania wdrażać. Natomiast ważna jest współpraca. I mam nadzieję, że to widać, jeśli chodzi o Komisję Cyfryzacji Innowacyjności Nowoczesnych Technologii, bo my dopuszczamy dialog z biznesem bezproblemowo. Przychodząc do parlamentu w tej kadencji, miałem wrażenie, że politycy nadal boją się, mówiąc kolokwialnie, rozmawiać z biznesem. I w Komisji Cyfryzacji próbuję to odczarować, zapraszając wszystkie strony dialogu, a przede wszystkim rozmawiać właśnie z biznesem, który często do prac parlamentarnych jest po prostu niedopuszczany. W kwestiach cyfryzacji trzeba rozmawiać. Biznes ma swoich przedstawicieli w postaci izb gospodarczych, więc zapraszamy serdecznie do dialogu – zaapelował poseł Pejo.

Rozwój technologii jest jednym z kluczowych czynników napędzających transformację cyfrową w Polsce. Dostęp do sieci jest dziś tak samo kluczowy jak choćby do kanalizacji.

Szybki i niezawodny internet to fundament rozwoju społecznego i gospodarczego, a także wszelkich procedur bezpieczeństwa. Tymczasem firmy telekomunikacyjne borykają się z biurokracją, niezwykle rozciągniętym w czasie procesem akceptacji przez urzędy rządowe ich inwestycji oraz nadregulacją przepisów.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Forum Ekonomiczne
Szykuje się nowe otwarcie na polskim rynku nieruchomości?
Forum Ekonomiczne
Partnerstwo nauki i biznesu w służbie pacjentom
Forum Ekonomiczne
Państwo musi wspierać komercjalizację technologii
Forum Ekonomiczne
Unia wobec wyzwań zdrowotnych
Forum Ekonomiczne
Jak zapewnić jednolite standardy leczenia?
Reklama
Reklama