1 stycznia 2013 r. prezesi sądów powoli zaczną oddawać część władzy administracyjnej menedżerom. Na razie na zasadzie pilotażu (dobrowolnie) zrobiło to tylko dwóch prezesów.
Minister sprawiedliwości wydał właśnie rozporządzenie w sprawie wynagradzania dyrektorów i ich zastępców. Wysokość pensji menedżera i jego zastępcy zależeć ma od szczebla sądu i liczby zatrudnionych w nim sędziów oraz referendarzy. Im wyżej i im większa obsada, tym zarobki wyższe.
W sądach rejonowych i okręgowych (obsada do 20 sędziów i referendarzy) obowiązywać mają widełki od 4,5 tys. zł do 8 tys. zł, a jego zastępcy od 4 tys. zł do 6 tys. zł. W nieco większych (do 50 osób) dyrektor ma zarabiać od 5 tys. zł do 8,8 tys. zł, powyżej 50 osób – od 6 tys. do 9,5 tys. zł, a w sądach apelacyjnych – od 8 tys. do 11 tys zł. Kwoty te to wysokość wynagrodzenia zasadniczego. Sprawnie działający menedżer może liczyć też na nagrodę za szczególne osiągnięcia w pracy czy dodatek specjalny.
Za co odpowiada menedżer? Ustawa o ustroju sądów powszechnych przyznaje mu kompetencje w dziedzinie zarządzania i finansów oraz powierza odpowiedzialność za zapewnienie i sprawne funkcjonowanie infrastruktury sądu. Do jego obowiązków należy też efektywne zarządzanie personelem pomocniczym.
Na prezesach sądów będzie natomiast spoczywać odpowiedzialność za zapewnienie, poprzez właściwe kierowanie pracą sędziów, referendarzy i asystentów, jakości podstawowej działalności sądu, a więc sprawowania wymiaru sprawiedliwości.