To zasługa 86 sędziów SN i kilkudziesięciu okresowo angażowanych z innych sądów. Prawie połowa spraw to cywilne.
Liczba rozpoznawanych spraw wzrosła z roku na roku o 919. Czas oczekiwania na orzeczenie jest jednak przyzwoity: w Izbie Cywilnej to średnio dziesięć miesięcy, w Izbie Pracy – osiem, w Karnej – sześć. Najszybciej rozpatrywane są dyscyplinarki (sędziów, adwokatów, radców, notariuszy, lekarzy) – do dwóch miesięcy.
To dane zaprezentowane podczas dorocznego Zgromadzenia Sędziów Sądu Najwyższego.
– Sąd Najwyższy jest jednym z najsprawniej działających sądów nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a każdy sędzia ma dwa dni na rozpoznanie jednej sprawy. To bardzo mało, jeśli się zważy, jak skomplikowane i ważne są niektóre z nich – nie krył zadowolenia z efektów pierwszy prezes SN Stanisław Dąbrowski.
Do najważniejszych zeszłorocznych werdyktów zaliczył uchwały Izby Cywilnej SN (wydano je na wniosek rzecznika ubezpieczonych) o odpowiedzialności ubezpieczyciela z OC za najem pojazdu zastępczego oraz o odpowiedzialności za koszty pełnomocnika na etapie likwidacji szkody. Kolejna ważna uchwała przesądziła, że zapisem windykacyjnym można rozporządzać także przedmiotami należącymi do wspólności małżeńskiej.