Sędzia, powziąwszy wątpliwość w sprawie, może, a nawet powinien odnieść się do swojego doświadczenia życiowego. – Nie może jednak bezrefleksyjnie odwoływać się do stereotypów – mówi Karolina Kędziora, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Okazuje się jednak, że powielanie negatywnych schematów myślowych nie jest u sędziów rzadkością.
Lesbijka sama winna
Przekonała się o tym homoseksualna kobieta, którą współpracownicy nazywali „pedałkiem" i mówili, że „ma mniejszy iloraz inteligencji" oraz że „żal im kierowniczki, bo może być przez nią zgwałcona". Kobiecie zarzucano, że jej zachowania jako osoby homoseksualnej są chore i wymagają leczenia psychiatrycznego.
– Do poniżania i krytykowania powódki, które naruszało jej godność, dochodziło w obecności kierownika. Ten jednak nie reagował – referuje Katarzyna Bogatko z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Szykanowana kobieta zrezygnowała ze stażu. Sądy I i II instancji oddaliły jednak powództwo, nie zauważając dyskryminacji. Stwierdziły, że kobieta sama była winna. – Powódka poinformowała wszystkie osoby pracujące w sklepie, że jest odmiennej orientacji seksualnej, i celowo ją akcentowała – stwierdził skład orzekający.