Chodzi o wniosek, który w lipcu Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Śledczy domagają się w nim uchylenia immunitetu sędzi Manowskiej, która oprócz stania na czele Sądu Najwyższego jest też przewodniczącą Trybunału Stanu. W związku z tym korzysta z ochrony dwóch immunitetów i do postawienia jej zarzutów niezbędne jest wcześniejsze uzyskanie zgody obu tych instytucji.
Prokuratura chce ścigać Małgorzatę Manowską. Potrzebna zgoda Sądu Najwyższego i Trybunału Stanu
Prokuratura zamierza zarzucić pierwszej prezes SN: przekroczenie uprawnień w związku z uznaniem ważności głosowań Kolegium SN mimo braku kworum, niedopełnienie obowiązków w związku z niezwołaniem w ustawowym terminie posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu oraz niedopełnienie obowiązków w związku z niewykonaniem prawomocnego postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie dotyczącego uchwały o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna.
Czytaj więcej
Dziesięciu sędziów Trybunału Stanu domaga się rozpatrzenia ponownego wniosku prokuratury w sprawi...
Wnioskiem prokuratury miał zająć się w środę po południu Sąd Najwyższy w składzie, w którym zasiąść mieli sędziowie: Marek Dobrowolski, Zbigniew Korzeniowski i jako sprawozdawca Marek Motuk. Jak potwierdziło jednak biuro prasowe SN rozprawa ta została zdjęta z wokandy bez wyznaczenia kolejnego terminu. Sąd nie podał przy tym powodów tej decyzji i nie odpowiedział na pytanie „Rzeczpospolitej” w tej sprawie.
Jak ustaliliśmy, sędzia Motuk, który jeszcze w lipcu został wyznaczony do tej sprawy jako sprawozdawca przechodzi w stan spoczynku w sobotę 8 listopada. Oznacza to, że już od przyszłego tygodnia pojawi się potrzeba wyznaczenia do tej sprawy nowego składu. Tym samym opóźni się też zapewne znacznie termin jej rozpatrzenia.