Czy ma sens dyskusja o instytucji ławników w Sądzie Najwyższym, gdy prezes Małgorzata Manowska zwleka z zaprzysiężeniem tych zgłoszonych przez Komitet Obrony Demokracji?
Trudno mi odnieść się do tej kwestii, ponieważ generalnie nie jestem zwolennikiem ławników w SN. To, czy wywodzą się oni z KOD czy ze Świadków Jehowy, ma według mnie znaczenie jedynie polityczne. By uniknąć tych wątpliwości lub je zminimalizować, należy po prostu odpartyjnić nasze państwo. Wiadomo, że gdyby ławnicy, o których mowa, wskazani zostali na przykład przez kurię, prezes Manowska prawdopodobnie nie miałaby do nich żadnych zastrzeżeń. A to wynika właśnie z konstrukcji państwa partyjnego.
Jak odpartyjnić państwo?
W pierwszej kolejności zmienić jego ustrój, poddać państwo obywatelskiej kontroli, a zacząć od ordynacji wyborczej i odebrać partiom politycznym monopol na wskazywanie kandydatów do izby niższej. Ciekawe, że kodeks wyborczy stoi tutaj ponad konstytucją, która wszystkim obywatelom przyznaje indywidualne bierne prawo wyborcze do Sejmu.
Czytaj więcej
Ławnicy w Sądzie Najwyższym funkcjonują na mocy ustawy o SN z 2017 roku i biorą udział w postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych przez SN. Pierwsza Prezes, sędzia Małgorzata Manowska ma wątpliwości co części z nich powołanych na drugą kadencję.