Asesor wskazała, że wywołana w prowadzonej debacie publicznej jest wiele przekłamań i niedomówień, co skutkuje tym, że jest ona oderwana od rzeczywistości.
- Poczuliśmy się w obowiązku przedstawić społeczeństwu wyjaśnienie i wskazać kim są asesorzy i czym się zajmują. Pragnęliśmy również wyjaśnić kwestie spornych zaświadczeń – mówiła.
Breś zwróciła również uwagę, że nie jest przesądzone, że asesorzy nie wrócą na salę rozpraw.
Asesor przyznała, że model aplikacji się zmieniał. Opowiedziała o obowiązującym ją trybie odbywania aplikacji.
- Najpierw koniecznym było ukończenie studiów prawniczych i dostanie się na aplikację ogólna, która trwała rok. Była ona konkursem. 12 zjazdów, 11 sprawdzianów i na koniec aplikacji tworzona była lista kwalifikacyjna na podstawie sumy ocen ze sprawdzianów i praktyk - mówiła.