#RZECZoPRAWIE - Łukasz Piebiak: decyzja KRS w sprawie asesorów była ogromnym zaskoczeniem

W najczarniejszych snach nie przewidzieliśmy, że KRS odmówi powołania wszystkich 265 sędziów. Spodziewaliśmy, że odmowa będzie dotyczyć kilku osób - mówił w programie #RZECZoPRAWIE wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Aktualizacja: 06.11.2017 15:57 Publikacja: 06.11.2017 13:22

Łukasz Piebiak

Łukasz Piebiak

Foto: tvrp.pl

Kto wpadł na pomysł, żeby asesorzy nie składali aktualnych zaświadczeń lekarskich? - zapytał gościa swego programu redaktor Marek Domagalski.

- Myśmy wpadli w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy przygotowywaliśmy projekt ustawy, a potem parlament, bo nie wprowadził do projektu przepisu, który by nakazywał uaktualnianie tych zaświadczeń. Ustawa jest precyzyjna. Mówi, że oprócz wniosku o powołanie na stanowisko sędziego, Ministerstwo musi przekazać KRS informację o niekaralności kandydata na sędziego. Nie nakazuje przekazywania jakichkolwiek zaświadczeń lekarskich. Oczywiście KRS może badać co przyjdzie jej do głowy. No i zażądała tych zaświadczeń. One są w aktach Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. I zostały przekazane do KRS, ale się nie spodobały, bo są za stare – powiedział Łukasz Piebiak.

Jego zdaniem w sprawie niepowołanych asesorów są dwie drogi. Pierwsza to odwołania do Sądu Najwyższego.

- Ta droga w wersji optymistycznej to miesiące, a w pesymistycznej czy realistycznej - lata czekania na rozstrzygnięcia. Chyba, że KRS szybko napisze uzasadnienia - ale to duże wyzwanie przy 265 osobach - a SN zechce te środki odwoławcze szybko rozpoznać.  Inaczej orzeczenia mogą zapaść nawet po kilku latach. To czarny sen wymiaru sprawiedliwości i asesorów, ale i taka opcja istnieje.

Pojawił się też wątek skorzystania przez KRS z trybu przewidzianego w art. 45 ust. 1 ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, czyli trybu wznowienia, reasumpcji. Nie nam oceniać, czy KRS może z tego trybu skorzystać, ale gdyby to zrobiła, to może dałoby się problem rozwiązać znacznie szybciej.  Asesorzy dostarczyliby aktualne zaświadczenia, KRS ponownie rozpatrzyłaby wnioski i wtedy okazałoby się, że nie ma powodu do zgłaszania sprzeciwu w sprawie ich powołania.

Jaki jest teraz status tych asesorów? - dopytywał Marek Domagalski

- Z pewnością są zaniepokojeni, bo nie spodziewali się czegoś takiego. Głodem nie przymierają, pracują w sądach. Jednak poniżej poziomu swoich kwalifikacji, bo pracują w takim zakresie, jak referendarze, a mają kwalifikacje jak sędziowie - odpowiedział wiceminister Piebiak.

Czy gdyby minister Ziobro przychodził na posiedzenia KRS, a zwłaszcza gdyby przyszedł na to ostatnie, to kwestie sporne zostałyby wyjaśnione,  jak podnosi teraz druga strona konfliktu?

- W to nie wierzę przy takiej postawie KRS. Może byłby po prostu jeden głos więcej przeciwko decyzji KRS. Prawda jest taka, że w czasie, gdy zwoływane były posiedzenia KRS, minister bywał na posiedzeniach Rady Ministrów. Nie mógł być tu i tu jednocześnie. A akurat na posiedzenia KRS nie może wysłać wiceministra, ma uczestniczyć w nich osobiście.

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, o którym mało kto wie. Minister otrzymał zaproszenie na posiedzenie nadzwyczajne KRS na 30-31 października. Można było domniemywać, że w takiej sytuacji głosowania, podjęcie ostatecznych decyzji przewidziano na wtorek. Tymczasem KRS bardzo się spieszyła, byle podjąć decyzję w poniedziałek. Nie dano więc nam nawet szansy, żebyśmy mogli się wypowiedzieć w sprawie zaświadczeń - stwierdził Ł. Piebiak.

Na pytanie, czy minister Ziobro skorzysta z zaproszenia na kolejne spotkanie KRS, które jej przewodniczący zwołał na 8 listopada i które może być próbą polubownego rozwiązania sporu, Łukasz Piebiak odpowiedział:

- Trudno powiedzieć. Nie chcę się wypowiadać za ministra Ziobro. Ale każda próba rozwiązania sporu, żeby pomóc tym asesorom, jest cenna.

Łukasz Piebiak w #RZECZoPRAWIE:

Kto wpadł na pomysł, żeby asesorzy nie składali aktualnych zaświadczeń lekarskich? - zapytał gościa swego programu redaktor Marek Domagalski.

- Myśmy wpadli w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy przygotowywaliśmy projekt ustawy, a potem parlament, bo nie wprowadził do projektu przepisu, który by nakazywał uaktualnianie tych zaświadczeń. Ustawa jest precyzyjna. Mówi, że oprócz wniosku o powołanie na stanowisko sędziego, Ministerstwo musi przekazać KRS informację o niekaralności kandydata na sędziego. Nie nakazuje przekazywania jakichkolwiek zaświadczeń lekarskich. Oczywiście KRS może badać co przyjdzie jej do głowy. No i zażądała tych zaświadczeń. One są w aktach Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. I zostały przekazane do KRS, ale się nie spodobały, bo są za stare – powiedział Łukasz Piebiak.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów