Test niezawisłości znów dzieli Sąd Najwyższy

Nowi sędziowie SN zaczęli weryfikować bezstronność tzw. starych. To nowa odsłona konfliktu.

Publikacja: 15.12.2021 19:53

Sędzia Sądu Najwyższego Marek Pietruszyński

Sędzia Sądu Najwyższego Marek Pietruszyński

Foto: PAP/Piotr Nowak

Trójka (tzw. nowych) sędziów Izby Karnej SN (Marek Siwek – przewodniczący, Antoni Bojańczyk – sprawozdawca, oraz Igor Zgoliński) po zastosowaniu testu niezależności i niezawisłości uchyliła postanowienie wydane przez sędziego Sądu Najwyższego Marka Pietruszyńskiego. Powód? Fakt powołania go na urząd przez Radę Państwa PRL – twierdzą. Decyzja ta odbiła się szerokim echem w środowisku sędziowskim.

– Granica została przekroczona – mówią tzw. starzy sędziowie IK SN, a postanowienie nazywają absurdalnym. Przeciwnicy twierdzą z kolei, że skoro TSUE kazał badać bezstronność i niezawisłość sędziów, to właśnie to się dzieje.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Riposta nowych sędziów

Cios w niezawisłość

W uzasadnieniu gorącego dziś postanowienia Sąd Najwyższy wskazał m.in. na całkowite uzależnienie procesu nominacyjnego na stanowisko sędziego Sądu Warszawskiego Okręgu Sądowego w 1987 r. od Rady Państwa PRL.

– Osoba orzekająca obecnie w SN, a powołana na sędziego sądu wojskowego przed 1989 r. na wniosek organu politycznego (ministra obrony narodowej PRL) w procedurze, w której o powołaniu decydował organ bez reszty polityczny (Rada Państwa PRL), nie daje w rozumieniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielka Izba) z 19 listopada 2019 r. gwarancji poszanowania prawa do rozpoznania sprawy niezależnie i bezstronnie – uważa trójka sędziów IK SN.

Michał Laskowski, prezes Izby Karnej SN, mówi, że jego zdaniem granica została przekroczona, a emocje wokół funkcjonowania SN są coraz większe, co nie służy nie tylko sądowi, ale przede wszystkim obywatelom.

– Trzeba jak najszybciej rozwiązać ten konflikt – uważa.

Jak? – pytamy.

– Na drodze ustawowej – odpowiada „Rzeczpospolitej" sędzia.

W jaki sposób? – dopytujemy.

– Należy rozwiązać obecną Krajową Radę Sądownictwa, następnie przygotować procedurę zatwierdzenia lub weryfikacji sędziów przez nią powołanych oraz dać stronom szansę na podważenie wyroków wydanych przez sędziów wybranych przez neo-KRS – mówi. Po upływie tego czasu – powiedzmy półrocznego – nie byłoby już szansy na ich podważenie.

Oburzenie i ironia

– Co myśli o podważeniu bezstronności sędziego Marka Pietruszyńskiego?

– Jestem oburzony. Sędzia Marek Pietruszyński został zweryfikowany przez Krajową Radę Sądownictwa i odebrał nominacje od prezydenta do Sądu Najwyższego. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest bezstronnym i niezawisłym sędzią – uważa prezes Laskowski.

Twierdzi także, że to, czego dokonał ostatnio SN w jego sprawie, podważa podstawową zasadę w zawodzie sędziego: bezstronności i niezawisłości, a nie jego niewłaściwego powołania.

A to często podważają tzw. starzy sędziowie SN względem nowych, wybranych przy udziale obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.

Włodzimierz Wróbel, także sędzia Izby Karej SN, bardzo krytycznie ocenia najnowsze postanowienie SN.

– Jego autorzy chyba zapomnieli lub nie zauważyli, że w czasie, kiedy sędzia Pietruszyński był powoływany do Sądu Najwyższego, Rady Państwa nie było już od wielu, wielu lat – mówi „Rz". I przypomina, że ta nominacja pochodzi z 2002 r. – Mam wrażenie, że autorzy postanowienia bardzo chcieli coś zrobić, ale znów im nie wyszło – mówi sędzia Wróbel.

Nie bez powodu zapytaliśmy także o opinię w tej sprawie sędziego Kamila Zaradkiewicza z Izby Cywilnej SN. To właśnie on jakiś czas temu udostępnił na Facebooku listę sędziów SN nominowanych przez Radę Państwa PRL, a następnie w tej sprawie skierował pytania prejudycjalne do TSUE. W środę odmówił nam komentarza właśnie z tego powodu. 

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Antoni Bojańczyk, sędzia Izby Karnej SN

To prosta konsekwencja konstytucyjnego wymogu respektowania przez organy RP (w tym sądy) zobowiązań traktatowych. I wsłuchiwania się w orzecznictwo TSUE oraz wykładnię prawa UE. Rozpoznając zażalenie na orzeczenie sędziego SN Marka Pietruszyńskiego, skład trzech sędziów SN wyszedł od aksjomatu WE: przyjazne respektowanie coraz to wyższych europejskich standardów rzetelnego procesu kształtowanych przez TSUE ma charakter powszechny. Nie może być traktowane wybiórczo. Sąd musiał przyjrzeć się także procedurze nominacyjnej sędziego i towarzyszące jej okoliczności poddać ocenie przez pryzmat wyroku TSUE. Rada Państwa PRL, która w 1987 r. powołała sędziego na urząd w sądownictwie wojskowym, jako podmiot bez reszty upolityczniony nie była organem niezależnym. Wnioskować o powołanie do sądownictwa wojskowego mógł tylko organ polityczny – szef MON. Sędzia jako członek albo kandydat na członka PZPR był prawnie zobowiązany do wykonywania poleceń partyjnych. Te okoliczności nie dają żadnych gwarancji niezawisłości i bezstronności sędziego. Nie może on zostać uznany w tym zakresie za „sędziego europejskiego". Sam fakt nominacji przez RP PRL nie może być (i nie był) przez SN kwestionowany, co jest zgodne z orzecznictwem TK. Oceniana była jedynie zdolność sędziego do zagwarantowania prawa do rzetelnego procesu sądowego.

Czytaj więcej

SN kwestionuje niezależność sędziego powołanego przez Radę Państwa PRL

Trójka (tzw. nowych) sędziów Izby Karnej SN (Marek Siwek – przewodniczący, Antoni Bojańczyk – sprawozdawca, oraz Igor Zgoliński) po zastosowaniu testu niezależności i niezawisłości uchyliła postanowienie wydane przez sędziego Sądu Najwyższego Marka Pietruszyńskiego. Powód? Fakt powołania go na urząd przez Radę Państwa PRL – twierdzą. Decyzja ta odbiła się szerokim echem w środowisku sędziowskim.

– Granica została przekroczona – mówią tzw. starzy sędziowie IK SN, a postanowienie nazywają absurdalnym. Przeciwnicy twierdzą z kolei, że skoro TSUE kazał badać bezstronność i niezawisłość sędziów, to właśnie to się dzieje.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona