To jedno z pytań, jakie Trybunałowi Konstytucyjnemu zadał Sąd Rejonowy Katowice-Zachód. Chodzi o nowelizację procedury cywilnej. Na jej mocy od 2 lipca do roku po ustaniu pandemii sądy w sprawach cywilnych mają orzekać bez udziału czynnika społecznego. We wskazanych przepisach – stanowiących reakcję na sytuację epidemiczną w kraju – umieszczono także obowiązek przeprowadzania rozprawy lub posiedzenia jawnego przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość. Katowicki sąd w postanowieniu skierowanym do TK dowodzi, że powyższe decyzje ustawodawcze trudno zrozumieć, bo są wewnętrznie niespójne.
Czytaj więcej
Koncepcje radykalnej reformy sądownictwa i powołania sędziów pokoju do rozstrzygania drobnych spr...
„Skoro wprowadza się zasadę prowadzenia rozpraw w trybie zdalnym przy założeniu, że również członkowie składu sądu nie muszą przebywać w budynku sądu, to czy rzeczywiście istnieje potrzeba wprowadzenia dalszych ograniczeń i całkowite wyeliminowanie ze składów ławników?" – zastanawia się sędzia Magdalena Niemiec, autorka pytania prawnego do TK.
W jej ocenie powyższe dobitnie dowodzi, że opisywane działania ustawodawcze naruszyły prawo do rozpoznania sprawy przez sąd z udziałem czynnika społecznego, który „narzuca" art. 182 Konstytucji RP. A w konsekwencji prowadzi to do ograniczenia prawa do rozpoznania sprawy przez sąd właściwy – w znaczeniu sądu obsadzonego w zgodzie ze standardami wynikającymi z ustawy zasadniczej.
Pytający sąd zauważa, że wyrugowanie ławników z sądów cywilnych nie było poprzedzone głębsza analizą – nie zbadano choćby poziomu wyszczepialności środowiska prawniczego.