Trybunał podzielony PRL-owską przeszłością

Sędziowie z długim stażem liczą, że wychowają młodszych. Ci jednak wcale nie życzą sobie takiej nauki i zgłaszają coraz więcej zdań odrębnych

Publikacja: 09.01.2009 03:40

Na zdjęciu (od lewej) Stanisław Biernat, Zbigniew Cieślak, Maria Gintowt- -Jankowicz, Mirosław Grana

Na zdjęciu (od lewej) Stanisław Biernat, Zbigniew Cieślak, Maria Gintowt- -Jankowicz, Mirosław Granat, Marian Grzybowski, Wojciech Hermeliński, Andrzej Rzepliński, Bohdan Zdziennicki, Adam Jamróz, Marek Kotlinowski, Teresa Liszcz, Ewa Łętowska, Marek Mazurkiewicz, Janusz Niemcewicz, Mirosław Wyrzykowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podział jest wyraźny. Zdania odrębne do wyroków Trybunału Konstytucyjnego stały się już regułą, a nazwiska ich autorów się powtarzają. Dotyczą spraw o zabarwieniu politycznym – praw i przywilejów z czasów PRL.

Tak się stało np. pod koniec grudnia, kiedy większość sędziów TK uznała wykup mieszkań spółdzielczych na preferencyjnych zasadach za niekonstytucyjny. Na 14 głosujących zdania odrębne zgłosiło aż dziewięciu.

Również dziewięć zdań odrębnych zgłoszono w sprawie ustawy lustracyjnej, cztery – ustawy o służbie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, pięć – komisji ds. nacisków. W sumie w 2007 r. zgłoszono 19, a w 2008 r. ponad 30 zdań odrębnych we wszystkich rozpatrywanych sprawach.

Sędziów Trybunału jest 15. Wyrok zapada większością głosów (np. 9:6). Przez wiele lat TK działał prawie jednomyślnie. Sytuacja zmieniła się w 2006 r., gdy przyszli do niego nowi sędziowie – Teresa Liszcz, Zbigniew Cieślak, Maria Gintowt-Jankowicz, Wojciech Hermeliński i Marek Kotlinowski. Liczba zdań odrębnych zaczęła rosnąć. Dlaczego?

– Prym w Trybunale Konstytucyjnym wiedzie grupa prof. Ewy Łętowskiej i prof. Mirosława Wyrzykowskiego. Reszta starych sędziów – czy to słabsza intelektualnie, czy po prostu ze zwykłego konformizmu – ulega ich wpływowi. Za nimi stoi cały aparat urzędniczy TK i przygotowywane ekspertyzy – twierdzą nasi rozmówcy z Trybunału. – Obok nich jest grupa sędziów, którzy rozpoczęli kadencję w 2006 r. Zaczęli iść własną drogą, naprzeciw zastanemu porządkowi.

I powstał konflikt – mówi jeden z sędziów.

– Towarzyskie kontakty są bez zarzutu, nie ma problemów z wymianą poglądów w sprawach np. podatkowych czy procedur sądowych. Gdy jednak na wokandę trafia sprawa jakoś związana z pozostałościami peerelowskiego porządku, przywilejami czy uprawnieniami rodem z tamtego okresu, np. lustracja, dostęp do akt IPN czy choćby wykup mieszkań, pojawia się mur. Wyrzykowski patrzy, co powie Łętowska. Ona ucieka we frazeologię o prawach człowieka, a tak naprawdę ucina dyskusję – zdradza, także anonimowo, kolejny sędzia TK. – Oni są ci Europejczycy, my – niedouczeni. Jesteśmy w takich sprawach prawie zawsze w mniejszości, bo chociaż do pięcioosobowych składów prezes wybiera według listy, to i tak oni zawsze mają przewagę [cały TK rozpatruje sprawy bardziej skomplikowane, większej wagi, składy pięcioosobowe – badają inne ustawy – red.]. Tak przedstawia się np. skład, który ma rozpatrzyć wniosek rzecznika praw obywatelskich o uznanie za niekonstytucyjny dekretu o stanie wojennym – opowiada.

– Konstytucja zawiera wiele postanowień dopuszczających różną interpretację przepisów i sędziowie naturalnie wybierają tę bliższą ich poglądom – wskazuje kolejny sędzia TK. – Większość sędziów Trybunału ma poglądy – powiedzmy – liberalno-lewicowe. Rzecz w tym, że gdy rozpatrujemy sprawę bardziej polityczną, dyskusja nie wpływa na zmianę stanowiska tej większości.

– Jesteśmy poddawani intelektualnej presji – podnosi kolejny nasz rozmówca. – Przykład? Po wypowiedzi rzecznika Janusza Kochanowskiego w sprawie ograniczenia dostępu dziennikarzy i naukowców do akt IPN oraz odmowie TK uwzględnienia jego wniosku o wyłączenie trzech sędziów, w tym Łętowskiej, z orzekania w tej sprawie wysoki urzędnik TK wystosował (w imieniu prezesa) pismo. Nie tylko zawiera ono argumenty w rodzaju: przegrał rzecznik (a przecież to nie jest „jego” sprawa, lecz publiczna), ale i sugeruje adresatom (w tym również sędziom TK), jak mają rozumieć ten spór.

Co o zarzutach niektórych sędziów myśli prezes Trybunału dr Bohdan Zdziennicki? Nie chce komentować sprawy. Choć zdaniem naszych rozmówców spoza TK wiele mógłby zrobić, by dyskusja w spornych kwestiach nie była tylko grzecznościowa.

Komentuje natomiast prof. Łętowska. – Jeśli ktoś się skarży, że jest zdominowany intelektualnie, to jest to jego problem, a nie dominującego – ucina.

Prof. Andrzej Rzepliński, sędzia TK (od roku), zauważa, że konflikty merytoryczne, spory w Trybunale były, są i będą. Jest on sądem prawa i rozstrzyga ostatecznie o najważniejszych kwestiach ustrojowych. Jeżeli wybór sędziów ma charakter polityczny, zresztą inny być nie powinien, to i wyroki TK są polityczne, w klasycznym, arystotelesowskim znaczeniu: jako troska o dobro wspólne.

– To, że sędziowie przychodzą do TK z różnych kadencji Sejmu, z różnymi życiorysami, poglądami, stanowi jego zasadniczą wartość. Boję się nawet myśleć, że mogliby być klonami jedynie słusznego poglądu na prawo czy kwestie filozoficzne – uważa Rzepliński.

Sytuacja w TK zaczyna być jednak komentowana i krytykowana wśród prawników. – Martwi mnie, że zdania odrębne są tak częste i że występują w podobnych składach sędziowskich. Z mojego doświadczenia wynika, że na początku kariery w TK sędziowie mają inne postawy, zanim dostosują się do etosu sędziego Trybunału – stwierdził w jednym z wywiadów Marek Safjan, były prezes TK.

Pytany przez „Rz”, co rozumie przez „dostosowanie się do etosu sędziego”, prezes łagodzi: – Sam też uczyłem się roli sędziego TK. Wśród sędziów bywają wyraźniejsze osobowości, które zdecydowanie bronią swych poglądów, ale każdy powinien być otwarty na dyskusję. I dodaje: – Sędzia TK ma przy tym tak wysoką pozycję i niezależność, że nie powinien obawiać się żadnej presji.

Podział w TK dostrzega też Janusz Kochanowski. – Zawsze można wyodrębnić grupę sędziów mających zbliżone poglądy na prawo. Zdania odrębne często przedstawia grupa, która weszła do TK w 2006 r. Wprowadziła ona nową jakość do orzecznictwa. W ten sposób uwidocznił się podział na ośmiu – dziewięciu starych sędziów i tych, którzy przyszli przed trzema laty. Ta szóstka ma zupełnie inne spojrzenie na prawo. Nie ma w tym jednak sensacji – mówi rzecznik.

– Gdy byłem sędzią, nieraz ostro się spieraliśmy przed wyrokiem z sędziami o innym politycznym rodowodzie i poglądach, ale chodziło o spory prawne i interpretację przepisów. Widzę, że coś się zmieniło, tyle zdań odrębnych niepokoi – wskazuje Wiesław Johann, sędzia TK w latach 1997 – 2006.

Prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z UW, uważa, że dziewięć zdań odrębnych w jednym wyroku może podważać legitymację orzeczenia. – Widziałbym pewną wartość w głosowaniu wyższą większością, np. co najmniej osiem za, ale ograniczyłbym to do najważniejszych ustaw – dodaje profesor.

Zdaniem prof. Adama Strzembosza, byłego I prezesa Sądu Najwyższego, zaleta długiej, dziewięcioletniej kadencji sędziów TK i tego, że wybrani zostają przez różne opcje polityczne, może być czasem uciążliwa i frustrująca dla mniejszości, która ciągle przegrywa sprawy. Sądzi, że będzie się to zmieniać wraz z upływem kadencji i wyborem nowych sędziów.

Poglądy kilku zaledwie sędziów, może polityczne sympatie, mogą obalić najważniejsze ustawy, nawet obowiązujące od długiego czasu, jak przepisy o wykupie mieszkań spółdzielczych. Fundamentalnie podzieleni sędziowie TK forsują swoje interpretacje ogólnikowej w dużym zakresie konstytucji. Obszerna, licząca aż 243 artykuły, daje pole do popisu.

– Jeżeli przeczyta się np. uzasadnienia (w tym zdania odrębne) do wyroku w sprawie ustawy lustracyjnej, to widać głosowanie blokami. Na zmianę stanowisk nie było miejsca, gdyż obie grupy wychodziły od odmiennych poglądów, jak ma wyglądać życie publiczne. To w zasadzie naturalne – wskazuje prof. Zbigniew Stawrowski z UKSW.

Jak temu zaradzić? – Musimy spojrzeć na TK jako element politycznego ustroju. Jest on poniekąd resztówką po PRL, z pewnością należy na nowo przemyśleć jego rolę – przekonuje prof. Stawrowski.

[ramka][srodtytul]Najwięcej zdań odrębnych w sprawach (lata 2007 – 2008)[/srodtytul]

[b]Szybki tryb uchylania immunitetu sędziowskiego[/b]

28 listopada 2007 r.

Zdania odrębne:

1. Zbigniew Cieślak

2. Mirosław Granat

3. Teresa Liszcz

4. Janusz Niemcewicz

5. Wojciech Hermeliński

6. Maria Gintowt-Jankowicz

[b]Ustawa lustracyjna[/b]

11 maja 2007 r.

Zdania odrębne:

1. Jerzy Ciemniewski

2. Zbigniew Cieślak

3. Maria Gintowt-Jankowicz

4. Wojciech Hermeliński

5. Teresa Liszcz

6. Ewa Łętowska

7. Marek Mazurkiewicz

8. Mirosław Wyrzykowski

9. Bohdan Zdziennicki

[b]Uchwała ws. powołania komisji Śledczej ds. nacisków[/b]

26 listopada 2008 r.

Zdania odrębne:

1. Maria Gintowt-Jankowicz

2. Teresa Liszcz

3. Zbigniew Cieślak

4. Mirosław Granat

5. Wojciech Hermeliński

[b]Zmiana ustawy o służbie wywiadu i Kontrwywiadu wojskowego[/b]

19 listopada 2008 r.

Zdania odrębne:

1. Zbigniew Cieślak

2. Wojciech Hermeliński

3. Marek Kotlinowski

4. Teresa Liszcz

[b]Wykup mieszkań spółdzielczych [/b]

17 grudnia 2008 r.

Zdania odrębne:

1. Zbigniew Cieślak

2. Maria Gintowt-Jankowicz

3. Mirosław Granat

4. Marek Kotlinowski

5. Teresa Liszcz

6. Ewa Łętowska

7. Janusz Niemcewicz

8. Mirosław Wyrzykowski

9. Bohdan Zdziennicki[/ramka]

[ramka][srodtytul]Trybunał Konstytucyjny, czyli sąd nad prawem[/srodtytul]

TK rozpoczął działalność w 1986 r., choć decyzja o jego powołaniu zapadła mocą zmiany Konstytucji PRL z 1982 r. (trwał wtedy stan wojenny). W PRL kompetencje TK były ograniczone. Jego pozycja znacząco wzrosła dopiero po przemianach ustrojowych w 1989 r.

Najważniejsza kompetencja to orzekanie w sprawach zgodności ustaw z konstytucją. TK rozpatruje je zarówno w pełnym 15-osobowym składzie, jak i w pięcioosobowych zespołach (skład do konkretnej sprawy wyznacza prezes Trybunału). Wyroki zapadają większością głosów i są ostateczne. Wchodzą w życie z dniem ogłoszenia i mają moc powszechnie obowiązującą. TK może przesunąć termin wejścia w życie wyroku do 18 miesięcy.

Do 17 października 1999 r. Sejm mógł odrzucić większością 2/3 głosów wyrok Trybunału o niekonstytucyjności ustawy, ale obecna konstytucja odebrała mu to prawo.

Sędziów TK wybiera Sejm na dziewięć lat, spośród osób – jak zakłada konstytucja – wyróżniających się wiedzą prawniczą (najwięcej jest profesorów prawa). Nowy sędzia jest powoływany, dopiero gdy zwolni się stanowisko (koniec kadencji, rezygnacja, śmierć).

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji; w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

W rzeczywistości niejeden sędzia TK przed powołaniem do składu odgrywał znaczącą rolę polityczną czy parlamentarną. A w wyborach prawie zawsze kandydaci byli wybierani przez wyraziste bloki polityczne.[/ramka]

Podział jest wyraźny. Zdania odrębne do wyroków Trybunału Konstytucyjnego stały się już regułą, a nazwiska ich autorów się powtarzają. Dotyczą spraw o zabarwieniu politycznym – praw i przywilejów z czasów PRL.

Tak się stało np. pod koniec grudnia, kiedy większość sędziów TK uznała wykup mieszkań spółdzielczych na preferencyjnych zasadach za niekonstytucyjny. Na 14 głosujących zdania odrębne zgłosiło aż dziewięciu.

Pozostało 96% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"