Referendarze sądowi wykonują lwią część pracy w jedynym w Polsce e-sądzie w Lublinie, m.in. wydają postanowienia o przekazaniu sprawy do sądu właściwości ogólnej, gdy nie ma podstaw do wydania elektronicznego nakazu zapłaty – art. 505(33) kodeksu postępowania cywilnego.
O zbadanie tego trybu zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego Sąd Rejonowy w Janowie Lubelskim, któremu lubelski e-sąd przekazał taką sprawę. Do przekazania dochodzi wprawdzie w niewielkim procencie spraw, ale gdy jest ich kilkaset tysięcy rocznie, to już dużo.
Wątpliwości sądu rejonowego wzięły się z tego, że zgodnie z art. 175 ust. 1 konstytucji wymiar sprawiedliwości w Polsce sprawują wyłącznie sądy, a są opinie, że przekazanie sprawy ma taki charakter. Referendarze jako urzędnicy sądowi nie są niezawiśli, więc nie mogą ich wykonywać.
Trybunał nie podzielił tych obaw. Orzekł, że przekazanie sprawy to tylko czynność ochrony prawnej jednostki, nie ma więc przeszkód, by ustawa powierzyła jej wykonywanie referendarzom. Jak powiedział w uzasadnieniu sędzia Stanisław Biernat, referendarz nie rozstrzyga o prawach i obowiązkach, lecz dokonuje rozstrzygnięcia formalnie koniecznego do zapewnienia prawidłowego postępowania sądowego, w tym wypadku wszczętego pozwem elektronicznym.
Dodajmy, że od postanowienia referendarza przysługuje skarga, która zapewnia sądową kontrolę jego orzeczeń.