Lubelski e-sąd prowadzi dziś proste sprawy przez Internet. Dzieje się to w ramach elektronicznego postępowania upominawczego (EPU) stworzonego z myślą o dostawcach np. usług telekomunikacyjnych czy telewizji kablowej, którzy domagają się zapłaty zaległych rachunków.
Apel o zmiany
W ciągu ponad dwóch lat (od stycznia 2010 r.) do lubelskiego e-sądu wpłynęło prawie 3 mln spraw.
Chodzi o dochodzenie roszczeń nieistniejących; wielokrotnie tych samych i przedawnionych (nawet sprzed 11 lat). Głos w tej sprawie zabierali już adwokaci. Teraz przyszedł czas na sędziów ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Widzą oni wady e-sądu, ale nie myślą o jego likwidacji, tylko o szybkich zmianach.
Propozycje sędziów
– Konieczne jest jasne wskazanie, że zamieszczenie w systemie informatycznym pism procesowych, które wpłynęły do e-sądu w wersji papierowej, w szczególności sprzeciwu pozwanego, wywołuje skutek doręczenia go stronie przeciwnej – wymienia „Rz" sędzia Agnieszka Wlekły.
100 tys. spraw średnio w ciągu miesiąca rozpatruje e-sąd w Lublinie