- W sprawie tej wszyscy zdają się zapominać, że doszło do popełnienia przestępstwa (a nie zobowiązania podatkowego w wysokości 2 000 zł), za które osoba przedstawiana w mediach jako „ofiara systemu", została skazana prawomocnym wyrokiem sądu w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, przy czym w toku całego postępowania, aż do czasu gdy do jej drzwi zapukała Policja, nie interesowała się zupełnie swą sytuacją prawną, pomimo otrzymywania licznych pouczeń, orzeczeń, wezwań i zawiadomień, pozbawiając tym samym siebie ale i sąd możliwości skorzystania z odroczenia, rozłożenia na raty, czy zamiany orzeczonej wobec niej kary grzywny na prace społecznie użyteczne, wreszcie zaś odroczenia wykonania kary zastępczej z uwagi na swą trudną sytuację rodzinną i osobistą - podkreśliło Zebranie Sędziów Sądu Rejonowego w Opolu w podjętej uchwale.

- Wysoce bulwersujące są komentarze, z których wynika próba przerzucenia na opolski sąd odpowiedzialności za organizację i przebieg wykonywanej przez Policję w godzinach późnowieczornych czynności doprowadzenia skazanej do jednostki penitencjarnej w sposób stwarzający potencjalne zagrożenie dla dobra jej małoletnich dzieci, gdzie rzecznicy prasowi organów ścigania tak szczebla lokalnego, jak i centralnego, uzasadniając zachowania podległych funkcjonariuszy, powołują się na niemające miejsca telefoniczne konsultacje z sędzią tutejszej jednostki, które nawet gdyby miały miejsce, nie wywołałyby żadnych skutków procesowych - dodają sędziowie.

Ich zdaniem takie zachowania, powinny spotkać się z natychmiastową reakcją tak Ministra Sprawiedliwości, jak i Krajowej Rady Sądownictwa, albowiem cierpi na tym wizerunek całego sądownictwa, zainteresowanego szybkim wyjaśnieniem wszystkich okoliczności przedmiotowego zdarzenia.

- Sytuacja, w jakiej znalazła się „samotna matka z Opola", winna dać asumpt do debaty publicznej na temat potrzeby podniesienia świadomości prawnej społeczeństwa, a być może także do zmiany lub doprecyzowania przepisów prawa, tworzonych przez tych samych parlamentarzystów, którzy tak zaciekle atakują sądownictwo - co z pewnością pozostawałoby w interesie małoletnich dzieci, których dobro jest zagrożone - stwierdzają opolscy sędziowie.