Pytany, czy wobec sytuacji sądownictwa w Polsce i na Węgrzech Niemcy powinny wzmocnić ochronę prawną swojego Trybunału Konstytucyjnego, wiceprezes TK odpowiedział przecząco.
- Federalny Trybunał Konstytucyjny zasłużył w minionych siedmiu dekadach na wspaniałą akceptację w społeczeństwie. Musimy oczywiście bardzo uważnie obserwować problematyczne zjawiska. W chwili obecnej nie dostrzegam jednak konieczności ingerowania w konstytucję, aby mocniej zabezpieczyć ten sąd. Ostrzegam też przed akcjonizmem – powiedział.
Zdaniem Harbartha Trybunał Sprawiedliwości UE, który dba o prymat prawa unijnego nad prawem narodowym, ma wielkie zasługi w umacnianiu integracji europejskiej. Niemiecki prawnik zastrzegł, że TSUE nie posiada „nieograniczonych kompetencji", lecz jedynie kompetencje w sprawach wyznaczonych przez traktaty.
- Integracja europejska nie oznacza biegu z zamkniętymi oczami po ścieżce maksymalnego ujednolicania – podkreślił.
Deutsche Welle przypomina, że poprzednik Harbartha, Ferdinand Kirchhof odchodząc ze stanowiska skrytykował TSUE za zwiększanie swojej władzy kosztem sądów narodowych. Kirchhof zwrócił wówczas uwagę, że gdy sądy narodowe proszą TSUE o wykładnię prawa UE, dochodzi zazwyczaj do „monologu" sędziów w Luksemburgu, a aspekty narodowe oraz zasada pomocniczości, która powinna zapewnić państwom narodowym prymat, nie są brane pod uwagę.
W Niemczech sędziów TK wybiera Bundestag. Nominacja dla Harbartha w listopadzie 2018 r., wówczas czynnego polityka, deputowanego CDU, wzbudziła kontrowersje, także w Polsce. W Niemczech krytykowano bowiem Polskę za zmiany w wymiarze sprawiedliwości i upolitycznianie sądów. Za niecałe dwa lata Harbarth najprawdopodobniej stanie na czele Trybunału, gdyż kadencja obecnego prezesa Andreasa Vosskuhle dobiega końca w 2020 r.