Wymiar sprawiedliwości nadal odczuwa konsekwencje lipcowej uchwały Sądu Najwyższego. Wczoraj orzekania odmówiło 105 sędziów z 62 wydziałów i 28 sądów rejonowych. W apelacji białostockiej w 10 wydziałach 18 sędziów nie wydaje wyroków. Tak samo jest w apelacji gdańskiej, a w szczecińskiej w dziewięciu wydziałach nie orzeka 17 sędziów. W apelacji poznańskiej nie orzeka czterech.
– Wcześniej było ich ośmiu, ale czterech wróciło na sale rozpraw – mówi Krzysztof Józefowicz, prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. W tamtejszych sądach od października, a zatem od początku afery związanej z publikacją uzasadnienia do lipcowej uchwały SN nie uchylono żadnego wyroku z powodu niewłaściwego obsadzenia sądu. Nie utrzymały się jednak z tego powodu trzy postanowienia wydane w postępowaniu penitencjarnym.
Ministerstwo Sprawiedliwości na bieżąco monitoruje sytuację w polskich sądach. W październiku poprosiło prezesów sądów, aby codziennie raportowali, którzy sędziowie chcą się wstrzymać od orzekania i ile wyroków wydanych przez sądy pierwszej instancji uchyla instancja odwoławcza.
10 tys. sędziów orzeka w sądach rejonowych, okręgowych i apelacyjnych w całym kraju
Sędziowie uważają, że to próba ingerowania w ich decyzje. Interpretację prawa rozsyłaną przez ministerstwo traktują jako próbę wpływania na orzecznictwo.