Moskiewskie Muzeum im. Puszkina prezentuje 11 obrazów Caravaggia. Większość to jego najsłynniejsze dzieła o tematyce religijnej. Zostały wypożyczone z pięciu miast włoskich oraz Watykanu.
Kolekcję otwiera "Chłopiec z koszem owoców" namalowany przez 22-letniego artystę. Już tu widać klasę włoskiego twórcy baroku, mistrza światła i cienia. Młodzieniec z wyzywającym spojrzeniem, przypominający samego autora, trzyma kosz wiktuałów przedstawionych tak naturalistycznie, że – jak głosi legenda – przyciągały grono zgłodniałych ptaków.
Mamy też okazję obejrzeć dwa, całkowicie odmienne oblicza Jana Chrzciciela. Wcześniejsze, nawiązujące do rzeźb Michała Anioła, wywołało szczególne kontrowersje. Caravaggio wbrew tradycji ikonograficznej przedstawił Jana Chrzciciela jako pewnego siebie, nagiego młodzieńca z prowokacyjnym uśmiechem. Pokorny baranek, który powinien być w jego pobliżu został zamieniony w narowistego barana, którego przyszły święty chwyta za rogi. Powstały zaledwie cztery lata później, w 1606 roku inny wizerunek tego świętego jest bardziej stonowany. Twarz dorosłego Jana pogrążona jest w mroku. Do tego stopnia zatracił trójwymiarowość, że niektórzy nawet kwestionowali autorstwo Caravaggia.
W centrum ekspozycji przygotowanej z okazji 100-lecia moskiewskiego muzeum "Złożenie do grobu" ze zbiorów Pinakoteki Watykańskiej, najsłynniejsze płótno mistrza pokazywane przed laty w Polsce w Zamku Królewskim. Monumentalny obraz sprawiający wrażenie wielkiej sceny teatralnej ciekawie koresponduje z prezentowaną obok przejmującą sceną "Biczowania".
Na płótnach Caravaggia często pojawiały się postacie o wyraźnie plebejskich twarzach. One właśnie stanowią otoczenie Chrystusa z mediolańskiej "Wieczerzy w Emaus". Temu obrazowi towarzyszy szczególny nastrój skupienia.