Król kolekcjonował nie tylko dzieła malarskie, ale również gipsowe kopie i odlewy najwybitniejszych rzeźb antycznych. Stworzona przez niego kolekcja rzeźb liczyła ponad 500 obiektów i była jedną z największych w Europie. Podczas II wojny większość z nich została zniszczona. Obecna ekspozycja w Bibliotece Królewskiej, jednym z nielicznych oryginalnych XVIII-wiecznych wnętrz Zamku, które przetrwały wojnę, gromadzi to, co z kolekcji Stanisława Augusta ocalało.
Stanisław August Poniatowski chciał stworzyć w Warszawie Akademię Sztuk Pięknych wzorując się na akademiach w Dreźnie i w Rzymie. Tego marzenia sam nie zdążył spełnić. Dopiero w XIX wieku Stanisław Kostka Potocki i Marcello Bacciarelli otworzyli Oddział Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studenci doskonalili umiejętności na modelach klasycznych rzeźb.
Piękno i ekspresja ruchu
Tytułowa anatomia odnosi do antycznych wzorców, jak i postrzegania ich w czasach nowożytnych. Na początku wystawy oglądamy oryginalne portretowe antyczne popiersia z polskich kolekcji starożytnych, które możemy porównać z XVIII-XIX-wiecznymi rzeźbami o podobnej tematyce. Szczególnie popularny w czasach nowożytnych stał się rzymski portret z idealizowanymi rysami twarzy. Mężczyzn przedstawiano zwykle jako antycznych mężów stanu, a kobiety na wzór rzymskich arystokratek.
Wielki pokaz rzeźby „Anatomia antyku” na Zamku Królewskim opowiada o kolekcji Stanisława Augusta i dynamicznych zmianach motywów klasycznych w sztuce XVIII i XIX wieku.
Ekspozycja przedstawia także pełnopostaciowe figury, akcentując ewolucję kompozycji - od statycznych do dynamicznych. Artystów nowożytnych jak i antycznych fascynowało piękno ludzkiego ciała i z precyzją starali się oddać szczegóły muskulatury, napięcie ścięgien i mięśni, wzmacniające dramaturgię przedstawionych scen z udziałem wojowników i herosów. Z drugiej strony pociągała ich młodzieńcza witalność w przedstawieniach np. Apolla czy Hermesa. A w wizerunkach kobiet oddawali subtelność urody, delikatność, miękkie linie sylwetki ukazanej jednocześnie w pełnym ekspresji ruchu.