Składka uderza w pracowników

Podwyżki wynagrodzeń będą w tym roku minimalne. Skonsumuje je wyższa składka rentowa

Publikacja: 06.04.2012 02:49

Składka uderza w pracowników

Foto: Fotorzepa, Monika Zielska Monika Zielska

Choć od lutego oficjalnie wyższą składką rentową obciążono pracodawców, ostatecznie płacą za nią pracownicy. Firmy szukając oszczędności, rzadziej tworzą nowe etaty i dają podwyżki, a częściej odbierają dotychczasowe bonusy.

– Zwróciliśmy się do zarządu z prośbą o podwyżki. Usłyszeliśmy, że nie tylko niczego nie dostaniemy, w dodatku zapowiedziano nam, że wkrótce stracimy dwa dodatkowe dni urlopu, które przysługują nam na mocy zbiorowego układu pracy – mówi „Rz" Małgorzata Calińska-Mayer z NSZZ „Solidarność" działającego we wrocławskiej fabryce agd Whirlpool. Powód? – Podwyższona składka rentowa – dodaje Calińska-Mayer.

W Whirlpoolu na etatach zatrudnionych jest 2 tys. osób. – W naszym przypadku wyższa składka to dodatkowy koszt dwóch milionów złotych rocznie. Obciążenie jest tym bardziej dotkliwe, im gorsza jest sytuacja gospodarcza – tłumaczy Paweł Miłoszewski, dyrektor ds. zarządzania personelem w Whirlpool Wrocław.

Niestety, wrocławska firma nie jest jedyną, w której z powodu wyższych kosztów pracy szuka się dodatkowych oszczędności. – Ostatnio szefostwo jednego szpitala zakaźnego chciało ograniczyć grono osób, które ze względu na zagrożenie gruźlicą miało prawo do dodatkowych dni wolnych. Argumentowano m.in podwyższeniem kosztów pracy – mówi Paweł Galec, ekspert OPZZ.

Rząd, decydując się na podwyżkę składki, tłumaczył, że wprowadzana zmiana nie jest żadną rewolucją. Argumentowano, że wróciła do poziomu sprzed lipca 2007 r., kiedy zdecydowano o jej sporym obniżeniu. A zmiana miała nie być  dla przedsiębiorców szczególnie odczuwalna.

– Każdą podwyżkę należy przemnożyć przez liczbę pracowników i dwanaście miesięcy. Dopiero wówczas widać, jak duże są to pieniądze – mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems, zatrudniającego  110 osób przedsiębiorstwa, które  świadczy  usługi na rzecz branży motoryzacyjnej.

Eksperci z organizacji przedsiębiorców Pracodawcy RP policzyli, że nawet gdyby wszyscy pracownicy dostawali minimalną pensję, to małe przedsiębiorstwa dopłacą do 18 tys. zł rocznie. Średnim firmom grozi dodatkowy koszt w wysokości do 90 tys. zł. Przy przeciętnym wynagrodzeniu koszty te idą w górę odpowiednio o 40 992 zł dla małych i o 204 960 zł dla średnich. A to spory wydatek i konieczność szukania oszczędności.

Firmy szukają rozwiązań, ale mogą się one okazać szkodliwe dla rozwoju gospodarki. – Po pierwsze, rezygnują z zatrudniania nowych osób – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan. To oznacza, że mimo ciągle rozwijającej się gospodarki nowych miejsc pracy nie będzie przybywać. – Każda zmiana dodatkowo obciążająca system ma znaczenie, szczególnie przy spowolnieniu gospodarczym. Każdy duży zakład pracy musi się z nim liczyć przy podejmowaniu decyzji dotyczących zwiększenia zatrudnienia – mówi Miłoszewski.

Przedsiębiorcy uciekają przed kosztami, proponując pracownikom umowy o dzieło, zlecenia lub samozatrudnienie.

Drugim sposobem na obniżenie kosztów są mniejsze podwyżki pensji. – Zanim zapowiedziano podwyższenie składki rentowej, firmy planowały w tym roku 4-proc. podwyżkę. Kiedy zwiększono składkę rentową, chcą dawać już tylko maksymalnie 2 proc. – opowiada Zakrzewska.

To oznacza, że hamujące tempo wzrostu wynagrodzeń może negatywnie odbić się na konsumpcji. A właśnie popyt wewnętrzny w największym stopniu wpływa na wzrost PKB.

Bolesne 6,5 proc.

Firmy płacą za ratowanie FUS

Od lutego firmy płacą składkę rentową podwyższoną o 2 pkt proc., czyli o tyle, o ile zmniejszono ją pięć lat temu, za rządów Jarosława Kaczyńskiego. Pracodawca odprowadza zatem za pracownika składkę w wysokości 6,5 proc. jego pensji brutto (z pensji samego pracownika odprowadza się składkę po staremu – 1,5 proc. wynagrodzenia). Według wyliczeń rządu budżet państwa ma zyskać w ten sposób ponad 6 mld zł rocznie na zasypanie dziury w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obecnie deficyt FUS to 20 mld zł. Z owych 6 mld blisko 5 mld ma pochodzić od przedsiębiorców (około 900 mln dokładają samorządy i administracja rządowa). Wyższa składka rentowa to znaczący wydatek zwłaszcza dla małych firm. Przedsiębiorcy przyznają, że jest on tym dotkliwszy, że w tym roku podniesiono równocześnie do 1500 zł pensję minimalną (w ubiegłym roku wynosiła ona 1386 zł). Jej wzrost aż o 8,6 proc. nie jest jednak powiązany z większą wydajnością pracy, ale wynika z porozumienia wynegocjowanego w ramach Komisji Trójstronnej.

—aft, jcs

Choć od lutego oficjalnie wyższą składką rentową obciążono pracodawców, ostatecznie płacą za nią pracownicy. Firmy szukając oszczędności, rzadziej tworzą nowe etaty i dają podwyżki, a częściej odbierają dotychczasowe bonusy.

– Zwróciliśmy się do zarządu z prośbą o podwyżki. Usłyszeliśmy, że nie tylko niczego nie dostaniemy, w dodatku zapowiedziano nam, że wkrótce stracimy dwa dodatkowe dni urlopu, które przysługują nam na mocy zbiorowego układu pracy – mówi „Rz" Małgorzata Calińska-Mayer z NSZZ „Solidarność" działającego we wrocławskiej fabryce agd Whirlpool. Powód? – Podwyższona składka rentowa – dodaje Calińska-Mayer.

Pozostało 85% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie