Do niedawna na pytanie o poszukiwanych kandydatów do pracy rekruterzy wymieniali najczęściej fachowców, czyli wykwalifikowanych robotników (a i to nie każdej specjalności) oraz informatyków. Jednak w 2015 roku grupa poszukiwanych kandydatów zdecydowanie się poszerzyła. Ten trend będzie się umacniał w 2016 roku, gdy – jak ocenia Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan – już na dobre możemy przejść od tzw. rynku pracodawcy do rynku pracownika.
Według niego w 2016 r. najszybciej miejsc pracy powinno przybywać w produkcji przemysłowej i budownictwie, a wyraźną skłonność do zwiększania zatrudnienia widać także w handlu detalicznym i hurtowym.
Tysiące ofert w usługach dla biznesu
Potwierdzają to również przedstawiciele agencji zatrudnienia i firm doradztwa personalnego. Piotr Wielgomas, prezes Bigramu, ocenia, że w 2016 r. praktycznie każdy, kto ma pewien poziom kwalifikacji i jest gotów do mobilności oraz elastyczny w negocjowaniu warunków płacowych, będzie w stanie znaleźć ciekawą ofertę pracy.
Marek Strojkowski, kierownik ds. rozwoju biznesu w agencji zatrudnienia ManpowerGroup, wśród branż, gdzie będzie widać szczególne nasilenie rynku kandydata, wskazuje IT, inżynierię, handel oraz niezwykle dynamicznie rozwijający się sektor nowoczesnych usług dla biznesu, czyli centra BPO/SSC. Według prognoz branżowej organizacji ABSL za pięć lat zatrudnienie w tym sektorze wzrośnie do 250 tys. (z ok. 160 tys. na koniec 2015 r.).
– To ogromna szansa rozwoju zawodowego dla wielu młodych ludzi znających języki obce i chcących rozpocząć swoją karierę w międzynarodowej organizacji – podkreśla Katarzyna Gurszyńska z Randstad Polska.