Reklama

OFE - słuszne działanie Donalda Tuska

Działanie rządu Tuska w sprawie OFE jest po prostu moralnie słuszne. Przywraca ważność wcześniejszego (choć niepisanego) kontraktu społecznego między pokoleniami – twierdzi profesor ekonomii

Publikacja: 13.01.2011 01:01

OFE - słuszne działanie Donalda Tuska

Foto: Archiwum

Red

W 2009 r. prywatne towarzystwa zarządzające otwartymi funduszami emerytalnymi „wypracowały” – w formie haraczy ściąganych ze składek ubezpieczeniowych – 766 mln zł czystego (a raczej brudnego) zysku. Daje to niebywałe przebicie 25 proc. na kapitale własnym tych towarzystw.

Nic dziwnego, że walczą one heroicznie o utrzymanie status quo. W słownej wojence, jaką toczą z rządem, propaguje się m.in. pogląd, że oto „rząd zabiera pieniądze przyszłych emerytów”. W istocie jednak pieniądze zgromadzone w OFE (plus zyski i koszty „wypracowywane” przez prywatne towarzystwa) są własnością TERAŹNIEJSZYCH – a nie przyszłych – emerytów.

To oni – obecni weterani pracy – składali się przez całe swe aktywne życia na państwo polskie. Nie tylko łożyli bezpośrednio na państwowy Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ale także godzili się na marne pensyjki w sektorze „uspołecznionym”. Kosztem wyrzeczeń budowali (i odbudowali) państwo, fundowali przyszłemu pokoleniu wykształcenie, opiekę zdrowotną, majątek produkcyjny – zakładając, że w zamian przyszłe pokolenie zrewanżuje się, zapewniając im w miarę spokojną egzystencję „w stanie spoczynku”.

„Reforma” wprowadzająca OFE złamała ten niepisany kontrakt między pokoleniami. Nowe pokolenie zostało przez „reformatorów” zwolnione z części odpowiedzialności za „starych”. Zamiast łożyć na utrzymanie swych ojców i matek, ma – w systemie OFE – gromadzić oszczędności na własną starość. Na tej zasadzie pieniądze MORALNIE należące się ludziom starym zastały zawłaszczone w imieniu młodych przez OFE (tj. w praktyce przez prywatne towarzystwa zarządzające).

Rząd, ograniczając skalę transferów do OFE, nie tylko zmniejsza skalę deficytu finansów publicznych – co w tym wypadku jest działaniem godnym pochwały. Jeszcze ważniejsze jest to, że działanie rządu jest po prostu moralnie słuszne. Przywraca ważność wcześniejszego (choć niepisanego) kontraktu społecznego. Przywraca też odpowiedzialność pokolenia obecnie aktywnego za standard życia weteranów pracy – odpowiedzialność, z której żadna „reforma” zwolnić nie może.

Reklama
Reklama

[i]Autor jest profesorem ekonomii związanym z Wiedeńskim Instytutem Międzynarodowych Porównań Gospodarczych (WIIW). Doradzał stronie PZPR-owskiej przy Okrągłym Stole, był też członkiem panelu ekspertów ds. polityki pieniężnej Parlamentu Europejskiego[/i]

Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama