Reklama
Rozwiń
Reklama

Najnowsza broń masowego rażenia

Walczyć można na wiele sposobów. Nowe bronie nie muszą jednak składać się z coraz bardziej wymyślnych rakiet czy karabinów.

Publikacja: 05.02.2015 17:41

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

W czasach globalizacji i wzajemnej zależności wszystkich od wszystkiego bronią czyli kartą przetargową stają się pieniądze. Te można zapewnić sobie na rozmaite sposoby. Jednym z nich jest aktywizowanie rejonów, które dotychczas nie przynosiły wiele.

Japonia stawia obecnie na ożywienie swojej prowincji. Są na to środki w nowym budżecie, są konkretne plany, by z dala od dużych miast budować ośrodki miejskie dla osób starszych i by w następnej kolejności na prowincję przeprowadzać seniorów. Jednym ze sposobów ożywienia zapomnianych terenów jest także promowanie nowej gałęzi turystyki.

Archeologia dla każdego

Z pomocą przychodzą archeolodzy-amatorzy. Nowocześni Indiana Jonesi, którzy chcą doświadczać jak najwięcej kultury sprzed wieków. Japońska archeologia nie pomaga w tym specjalnie, ponieważ nie dość, że ma bardzo krótką historię, to jeszcze większość kwestii związanych z przeszłością narodu traktuje jako „zagadki". Po japońsku nazywa się je „nazo".

Wszechobecne nazo pozwalają z jednej strony cieszyć się kulturą starożytnych i nie musieć jej specjalnie rozumieć. Zwalniają z konieczności zagłębiania się w meandry rytuałów i zmuszania się do odczytywania ich mikro znaczeń. Można zwyczajnie się na nie patrzeć na kartach książek albo doświadczać przeprowadzanych w plenerze rekonstrukcji. W listopadzie minionego roku w sąsiedztwie Imashirozuka, jednego z tzw. kurhanów, czyli starożytnych japońskich grobowców znajdujących się w prefekturze Osaka odbył się muzyczny festiwal „Come Come Hanicotto", w którym wzięło udział 19 tys. ludzi. Można było popatrzeć na stare tańce, posłuchać starej muzyki i kupić sobie suwenir w kształcie kurhanu (w kształcie dziurki od klucza). Był to już czwarty festiwal utrzymany w tym stylu.

Dzięki cyklowi imprez można zwiększyć świadomość regionu wśród turystów. Ten i wiele innych grobowców słynie z glinianych figurek haniwa, które przed wiekami wkładano do grobów możnych osób. Większość z takich małych „laleczek" kojarzy się z ludźmi, którzy coś śpiewają, mają szeroko otwarte usta. Jednym z wytłumaczeń jest to, że haniwa miały zastępować żywych ludzi zasypywanych ziemią wraz z panem, któremu służyli. Grzebani żywcem krzyczeli, gliniane figurki mogły krzyczeć bezgłośnie i do tego były o wiele tańsze niż kolejna setka żywych, którzy mieli skończyć w kurhanie.

Reklama
Reklama

Akcja na szeroką skalę

Interesować archeologią i starożytnymi rytuałami kojarzącymi się z polskimi czasami Biskupina (choć japońska kultura kurhanów jest o wiele młodsza od naszej łużyckiej) można na coraz większą skalę. Dla turystów otwiera się także stanowiska na terenie starej stolicy kraju, Narze. Celem jest także uzyskanie statusu dziedzictwa światowego uznawanego przez UNESCO. Od ponad czterech lat starają się o to dla kurhanu Mozu-Furuichi z Osaki japońscy urzędnicy. Od ponad roku działa także organizacja ludzi zainteresowanych kulturą kurhanów założona przez piosenkarkę Marikofun. Celem jest przyciągnięcie do starożytnego dziedzictwa Japonii jak najwięcej osób i sprawienie, by pamiątka w kształcie grobowca sprzed wieków była tak śliczna dla turystów jak Hello Kitty. Trwają także prace, by kurhany ożywiać przy pomocy rozszerzonej rzeczywistości, która pozwoli turystom doświadczać więcej z japońskiej historii. Nawet tej pełnej zagadek.

Publicystyka
Roman Kuźniar: Jak zatrzymać dziwną wojnę w Ukrainie
Publicystyka
Estera Flieger: Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka trzeba dziś bronić przed demokratami
Publicystyka
Władimir Ponomariow: Rosja już w znacznym stopniu przestawiła gospodarkę na tory wojskowe, a NATO nie
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Co pokazuje sto dni prezydenta Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Niezdolność przełamania impasu
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama