Podczas półrocznej prezydencji polski rząd chce realizować priorytety dotyczące m.in.: wzrostu gospodarczego, polityki energetycznej i zbliżenia z partnerami na Wschodzie. Choć Traktat z Lizbony ograniczył rolę rotacyjnej prezydencji w Unii, kraj sprawujący przewodnictwo wciąż może przez pół roku wywierać piętno na unijnej polityce zależnie od swoich wpływów i zdolności do budowania kompromisów. O szansach dla Polski w trakcie półrocznej prezydencji UE piszą media.
W "Rzeczpospolitej" czytamy
Co może być największym sukcesem?
Liczę, że zakończymy rozmowy z Ukrainą o umowie stowarzyszeniowej, że podpiszemy traktat akcesyjny z Chorwacją –
mówi „Rz" Mikołaj Dowgielewicz, pełnomocnik rządu ds. polskiej prezydencji. Głównym akcentem naszego przewodnictwa mają być sprawy polityki wschodniej. A najważniejszym wydarzeniem – szczyt Partnerstwa Wschodniego we wrześniu w Warszawie.