Polska prezydencja w UE - pasmo sukcesów czy porażek?

Dziś Polska objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Wśród państw członkowskich, które w 2004 roku przystąpiły do UE, Polska jest czwartym krajem - po Słowenii, Czechach i Węgrzech - sprawującym prezydencję

Publikacja: 01.07.2011 09:29

Polska prezydencja w UE - pasmo sukcesów czy porażek?

Foto: W Sieci Opinii

Podczas półrocznej prezydencji polski rząd chce realizować priorytety dotyczące m.in.: wzrostu gospodarczego, polityki energetycznej i zbliżenia z partnerami na Wschodzie. Choć Traktat z Lizbony ograniczył rolę rotacyjnej prezydencji w Unii, kraj sprawujący przewodnictwo wciąż może przez pół roku wywierać piętno na unijnej polityce zależnie od swoich wpływów i zdolności do budowania kompromisów. O szansach dla Polski w trakcie półrocznej prezydencji UE piszą media.

W "Rzeczpospolitej" czytamy

Co może być największym sukcesem?

Liczę, że zakończymy rozmowy z Ukrainą o umowie stowarzyszeniowej, że podpiszemy traktat akcesyjny z Chorwacją –

mówi „Rz" Mikołaj Dowgielewicz, pełnomocnik rządu ds. polskiej prezydencji. Głównym akcentem naszego przewodnictwa mają być sprawy polityki wschodniej. A najważniejszym wydarzeniem – szczyt Partnerstwa Wschodniego we wrześniu w Warszawie.

 

Kluczowa będzie kwestia Ukrainy. Umowa z Kijowem ma dotyczyć rozszerzenia strefy wolnego handlu. Być może uda się ją podpisać, podobnie jak umowy z Mołdawią i Gruzją – mówi Paweł Zerka, analityk z Fundacji Demos Europa.

"GW" pisze:

Podział na starych i nowych członków Unii traci znaczenie. Ważniejszy jest podział na zwolenników silnej Europy i tych, którzy pchają nas ku osłabieniu integracji. Na szczęście prezydencja Polski zapowiada się na silnie proeuropejską - mówi Guy Verhofstadt, b. premier Belgii, szef liberałów w Parlamencie Europejskim. Zmęczeni obywatele starej Unii nie wierzą, że europejskie instytucje dbają o ich interesy. Wielu żąda powrotu kontroli granic, by oprzeć się falom imigrantów. Greków chętnie by ze strefy euro wyrzucili.

Oba kryzysy spadają na głowę Polski, która chce być obrońcą wspólnej Europy. Co więcej, konflikt w Syrii może się przerodzić w wojnę. A spodziewane we wrześniu ogłoszenie niepodległości przez Palestynę grozi zaostrzeniem podziałów, bo część krajów Unii uzna nowe państwo, a część będzie trzymać z Izraelem. Musimy się też liczyć wręcz z przelewem krwi na Białorusi pogrążonej w ciężkim kryzysie.

 "DGP" zauważa polskie aspiracje do grupy G20.

Polska ma także inne, ciche cele. Pierwszy to Eurogrupa. W niedzielę ministrowie finansów strefy euro zbierają się, by dyskutować, co dalej z Grecją. Polska jako kraj przewodzący Unii ma być o efektach informowana. Nasze ambicje są jednak większe. Chcemy brać – co będzie nowością – udział w jej posiedzeniach.

Podczas prezydencji Polska dostanie do ręki jeszcze jeden instrument. Jako kraj przewodzący będziemy brać udział w posiedzeniach grupy G20

. – Węgrzy tego nie robili –

mówi nam członek rządu. W listopadzie w Cannes ma się odbyć szczyt G20. A podczas czterech spotkań na szczeblu ministerialnym, które odbędą się w lipcu, we wrześniu i w październiku, ma zostać wypracowane stanowisko na listopadowy szczyt, który ma się zająć m.in. systemem monetarnym, usługami finansowymi czy walką z nadużyciami finansowymi.

Chcemy wierzyć, że rozpoczynająca się nasza prezydencja w UE, jest dla Polski szansą. Premier Tusk jak zwykle obiecuje wiele. Obawiamy się jednak, żeby jego zapewienia nie przerodziły się - podobnie jak ostatnie osiągnięcia w wojnie z kibicami, budowie stadionów czy autostrad i szeregu innych spraw - w jedno wielkie pasmo porażek.

Podczas półrocznej prezydencji polski rząd chce realizować priorytety dotyczące m.in.: wzrostu gospodarczego, polityki energetycznej i zbliżenia z partnerami na Wschodzie. Choć Traktat z Lizbony ograniczył rolę rotacyjnej prezydencji w Unii, kraj sprawujący przewodnictwo wciąż może przez pół roku wywierać piętno na unijnej polityce zależnie od swoich wpływów i zdolności do budowania kompromisów. O szansach dla Polski w trakcie półrocznej prezydencji UE piszą media.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości