Reklama

Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu

Azerbejdżan pokazuje światu, jak skutecznie rozmawiać z Rosją. Dlaczego gospodarz Kremla nagle postanowił zrobić krok wstecz? Z kilku powodów.

Publikacja: 09.10.2025 17:17

Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu

Foto: Sputnik/Grigory Sysoev/Pool via REUTERS

Rosyjski przywódca Władimir Putin spotkał się w czwartek z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem w Duszanbe i przeprosił za zestrzelenie przez Rosjan samolotu pasażerskiego lecącego z Baku do Groznego w grudniu 2024 r.. Zginęło wówczas 38 osób, w większości obywateli Azerbejdżanu. Rosyjski dyktator zadeklarował też, że Moskwa wypłaci odszkodowanie stronie azerskiej oraz pociągnie do odpowiedzialności winnych tej tragedii. Tłumaczył się, że samolot jakoby został uszkodzony odłamkami rakiet, które w tym momencie zestrzeliwały ukraińskie drony.

Rosja–Azerbejdżan. Putin przeprasza Alijewa

Było to pierwsze spotkanie (nie licząc uścisku dłoni podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy) przywódców obu krajów od katastrofy azerskiego samolotu. Prezydent Alijew po katastrofie niemal od razu obarczył winą Rosję, zażądał przeprosin i wypłaty odszkodowań. Putin, co prawda, niedługo po incydencie zadzwonił do Alijewa, ale nie wziął odpowiedzialności za tę tragedię i nie wspominał o rekompensacie. To zaogniło relacje między krajami. W kilku rosyjskich miastach doszło do zatrzymań przedstawicieli azerskiej diaspory, a po starciach z rosyjską policją zginęło nawet kilka osób. Z kolei w Baku spacyfikowano redakcję rosyjskiej tuby propagandowej Sputnik i zatrzymano kilkunastu Rosjan. Mocno pobitych i stojących przed sądem pokazano w lokalnych mediach. Azerska telewizja rządowa nie oszczędzała też ostrych słów pod adresem Kremla, oskarżając Rosję o agresywną i imperialną politykę wobec sąsiadów.

Czytaj więcej

Alijew uderza w Putina. Będzie wojna na Kaukazie Południowym?

Co więc zmusiło Putina do rozładowania napięcia? Kreml sugeruje, że przyczynił się do tego telefon prezydenta Azerbejdżanu do Moskwy – we wtorek Alijew złożył Putinowi życzenia z okazji 73. urodzin. Putin zaś tłumaczy się, że dopiero wtedy otrzymał dane od swoich służb dotyczące rzeczywistych przyczyn tragedii. Ale to tylko zasłona dymna.

Rosja traci Kaukaz Południowy. Kreml chce ratować resztki wpływów

W pewnym momencie wpływy Moskwy na Kaukazie zaczęły wyraźnie słabnąć. Po zestrzeleniu azerskiego samolotu proces ten radykalnie przyspieszył. Prezydent Alijew wraz z premierem Armenii Nikolem Paszynianem udali się do Białego Domu i w obecności Donalda Trumpa zawarli historyczny pokój. A więc to, czego Rosja nie potrafiła zrobić przez kilka dekad, Trump zakończył w kilka miesięcy.

Reklama
Reklama

Co więcej, w świetle zawartych porozumień przebiegającą przez terytorium Armenii drogą (tzw. korytarz zangezurski), łączącą Azerbejdżan z Nachiczewanem (i dalej z Turcją), mają zarządzać amerykańskie firmy. De facto oznacza to całkowite odcięcie Rosji (obecnej militarnie w Armenii) od Iranu.

Czytaj więcej

Azerbejdżan i Armenia podpisały porozumienie pokojowe w Białym Domu

Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że Armenia zawiesiła wcześniej swój udział w rosyjskim sojuszu militarnym – Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Oczywiste jest, że wyproszenie Rosjan z bazy w Giumri jest już tylko kwestią czasu. Gruzja, która często jest ostatnio oskarżana o prorosyjski zwrot, w rzeczywistości znacznie bardziej gospodarczo zależy od Azerbejdżanu, Turcji i Chin niż od Rosji.

Rosja nie chce tracić Azerbejdżanu. Kreml chce zarabiać

Putin nie mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że zrywając relacje z kluczowym (pod względem gospodarczym i militarnym) graczem na Kaukazie, ryzykuje całkowitą utratę wpływów w regionie. Zwłaszcza że Azerbejdżan od lat jest strategicznym sojusznikiem Turcji.

Czytaj więcej

Lider opozycji w Baku: Zerwiemy z Rosją, ale najpierw reformy demokratyczne
Reklama
Reklama

Normalizacja relacji z Azerbejdżanem ma dla Putina również wymiar gospodarczy. Latem ubiegłego roku Rosja zawarła porozumienie z Iranem w sprawie dostaw rosyjskiego gazu. Na początku Teheran miał kupować około 2 mld m3 rocznie z możliwością zwiększenia tych dostaw do 50 mld m3. Plany te zamroziły władze w Baku, bo dostawy mają się odbywać poprzez gazociągi na terytorium Azerbejdżanu.

Wszystko więc wskazuje na to, że Putin, robiąc krok wstecz, próbuje ratować swoje wpływy na Kaukazie i przy okazji dobrze zarobić.

Rosyjski przywódca Władimir Putin spotkał się w czwartek z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem w Duszanbe i przeprosił za zestrzelenie przez Rosjan samolotu pasażerskiego lecącego z Baku do Groznego w grudniu 2024 r.. Zginęło wówczas 38 osób, w większości obywateli Azerbejdżanu. Rosyjski dyktator zadeklarował też, że Moskwa wypłaci odszkodowanie stronie azerskiej oraz pociągnie do odpowiedzialności winnych tej tragedii. Tłumaczył się, że samolot jakoby został uszkodzony odłamkami rakiet, które w tym momencie zestrzeliwały ukraińskie drony.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Demokraci znaleźli sposób na Donalda Trumpa
Publicystyka
Piotr Buras: Umowa z Mercosurem to strategiczny wybór Europy
Reklama
Reklama