Jak bardzo w lewo skręci PO po wyborach

Niemal pewne jest, że Platforma w razie wygranej będzie potrzebowała partnera do stworzenia rządu. PSL może już nie wystarczyć. Czy zwróci się do Sojuszu?

Aktualizacja: 14.09.2011 20:40 Publikacja: 14.09.2011 20:39

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Koalicja PO z SLD będzie dla Polski lepsza niż koalicja z PSL – ogłosił wczoraj poseł Platformy Łukasz Gibała. Jego zdaniem takie porozumienie przysłuży się modernizacji Polski, bo SLD ma być według Gibały partią dużo bardziej nowoczesną niż blokujące Polskie Stronnictwo Ludowe.

Słowa młodego posła PO, wypowiedziane w TVP, nie są jednak sygnałem wypuszczonym przez kierownictwo Platformy. Dla Donalda Tuska koalicja z PSL jest najwygodniejszą formą podzielenia się władzą. Współrządzenie z Sojuszem byłoby znacznie trudniejsze. Jednak to, co mówi Gibała, to coś więcej niż tylko samodzielna wypowiedź ubiegającego się o reelekcję kandydata.

Gibała jest posłem z Krakowa, ale w odróżnieniu od reszty tamtejszej Platformy podkreśla swój liberalizm. Także światopoglądowy. Stąd daleko idąca deklaracja. – Z jednej strony zgodzilibyśmy się na nowoczesne podejście do in vitro i związków partnerskich, z drugiej oczekiwalibyśmy liberalnego podejścia do kwestii gospodarczych – mówił o ewentualnej koalicji.

To pogląd, który podziela coraz aktywniejsza grupa polityków PO. Wśród nich można wymienić Ewę Kopacz, Joannę Muchę, Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz, Grzegorza Karpińskiego. W większości to ludzie między 30. a 40. rokiem życia. W tej kadencji zdobywali pierwsze przyczółki, np. zajmowali stanowiska w klubie i komisjach sejmowych. W przyszłej kadencji ich rola nie będzie mniejsza, więc jest prawdopodobne, że PO skręci jeszcze bardziej w lewo.

Pytanie jednak, czy porozumienia chce SLD. W Sojuszu od dawna trwał o to spór. Młodsze pokolenie współpracowników Grzegorza Napieralskiego argumentowało, że są w takim wieku, iż mogą czekać w opozycji. Tym bardziej że rządzenie w następnej kadencji będzie oznaczało współudział w podejmowaniu niepopularnych decyzji związanych z oszczędnościami budżetowymi. Napieralski bał się też, że partia jest zbyt słaba na koalicję. Podejrzewał, że PO "skorumpuje" stanowiskami i posadami część działaczy SLD.

Aktywna jest jednak grupa zwolenników koalicji. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich publicznie głosi tezę, że pozostawienie rządów w rękach PO grozi katastrofą gospodarczą. Sojusz – jego zdaniem – musi patrzeć Tuskowi na ręce. A łatwiej to robić z ław rządowych niż opozycyjnych.

To jednak tylko przedwyborcze spekulacje. Wszystko rozstrzygnie się po podliczeniu głosów 10 października. Wtedy się okaże, czy wystarczy dotychczasowy łatwy koalicjant z PSL, czy może – dla uzbierania koniecznych 231 głosów – potrzebny będzie SLD (który, jak szacują politycy tej partii, może zdobyć nawet 80 mandatów).

Swą ofertę przedstawia nawet Janusz Palikot. Sondaże dają mu ostatnio 4 proc. poparcia, stąd przypuszczenia, że i on będzie dysponował kilkoma głosami w Sejmie. O tym, że jest gotów do koalicji z Platformą – choć zaznaczył, że pod pewnymi warunkami – mówił wczoraj w Radiu dla Ciebie.

Bo niemal pewne jest, że Platforma w razie wygranej będzie potrzebowała partnera. Dziś bowiem nikt z polityków PO nie mówi już, że jest szansa na samodzielne rządy. Donald Tusk oświadczył zaś wczoraj, że jeśli PO nie wygra, "nie powinna się ubiegać o tworzenie nowego rządu".

Koalicja PO z SLD będzie dla Polski lepsza niż koalicja z PSL – ogłosił wczoraj poseł Platformy Łukasz Gibała. Jego zdaniem takie porozumienie przysłuży się modernizacji Polski, bo SLD ma być według Gibały partią dużo bardziej nowoczesną niż blokujące Polskie Stronnictwo Ludowe.

Słowa młodego posła PO, wypowiedziane w TVP, nie są jednak sygnałem wypuszczonym przez kierownictwo Platformy. Dla Donalda Tuska koalicja z PSL jest najwygodniejszą formą podzielenia się władzą. Współrządzenie z Sojuszem byłoby znacznie trudniejsze. Jednak to, co mówi Gibała, to coś więcej niż tylko samodzielna wypowiedź ubiegającego się o reelekcję kandydata.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości