Schetyna i Grupiński wpadli we własne sidła?

Pomysł z Trybunałem Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry może uderzyć w jego inicjatora

Publikacja: 14.03.2012 21:04

– Nie chcemy uprawiać azjatyckiej polityki – mówią posłowie PO pytani o wniosek o TS dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Azjatyckiej, czyli niedemokratycznej. Zdaniem wielu znanych polityków Platformy pomysł z wnioskiem jest poważnym błędem.

Po pierwsze, pomysłodawca, czyli przede wszystkim szef Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński, nie policzył szabel. Do przyjęcia wniosku potrzeba 276 głosów – więcej niż ma PO oraz SLD i RP, które zadeklarowały poparcie. Na dodatek wielu prominentnych polityków PO – np. Jarosław Gowin, Bartosz Arłukowicz – zapowiedzieli, że zagłosują przeciw.

Po drugie, wniosek wzmacnia de facto Kaczyńskiego i Ziobrę, stawiając ich w roli męczenników. Na dodatek wygląda na to, że trudno będzie sformułować zarzuty gwarantujące ich skuteczne osądzenie.

Wreszcie po trzecie. Pomysłu nie konsultowano (nie licząc spotkania klubu sprzed miesiąca, gdzie nie zapadła żadna konkretna decyzja). Politycy PO dowiadywali się o wszystkim od dziennikarzy proszących ich o komentarze w sprawie. Gdy dzień później przyjechali na posiedzenie Sejmu, usłyszeli, że jeszcze nikt nie napisał wniosku, mimo iż Grupiński mówił, że dokument jest "szlifowany". Dziś wiadomo też, że jest kłopot ze znalezieniem chętnych do jego stworzenia. Zaskoczeni politycy, a też dziennikarze, zaczęli pytać, o co chodzi.

Przesłanką do konstruowania hipotez było to, że źródłem inicjatywy jest prezydium Klubu PO. To organ, w którym rządzą ludzie związani z Grzegorzem Schetyną. Stąd po Sejmie zaczęły krążyć najbardziej spiskowe teorie. Np., że Schetyna i jego przyjaciel Grupiński dobrze wiedzieli, iż wniosek nie ma szans na przejście. Liczyli jednak na awanturę w Sejmie, za którą obciążony zostanie lider partii, czyli Donald Tusk.

Według innych, mniej fantastycznych teorii TS miał odwrócić uwagę od odejścia Łukasza Gibały. Transfer byłego szefa krakowskiej PO do RP stanowił poważny kłopot i dla Schetyny, i dla Grupińskiego. To bowiem Schetyna przed wyborami doprowadził do ponownego wpisania Gibały na listę wyborczą (małopolska PO nie zgodziła się, by startował, z powodu wątpliwego prawnie i etycznie falstartu jego kampanii).

Gibała to też kłopot dla Grupińskiego odpowiedzialnego za funkcjonowanie klubu. Poseł, który z niego odchodzi, osłabia nie tylko całą partię, ale może też osłabić jej szefostwo. A Grupiński tydzień wcześniej przegrał w Sejmie głosowanie w sprawie Lotosu.

Grupińskiemu i Schetynie mogło więc zależeć, by odwrócić od tego uwagę. Reakcja pokazuje, że mogli się pomylić. Przeciwko jest znacząca część PO i w całości koalicjant. Znaczące jest też milczenie Donalda Tuska.

W PO słychać, że sprawa z TS może źle się skończyć dla szefa klubu. O ewentualnych planach odwołaniach Grupińskiego z tej funkcji słychać od kilkunastu dni.

Niektórzy politycy Platformy zadają przy tym pytanie: a może inicjatywa odgrzania Trybunału wyszła od samego Tuska? To by jednak oznaczało, że Schetyna z Grupińskim wpadli w pułapkę zastawioną przez szefa rządu.

– Nie chcemy uprawiać azjatyckiej polityki – mówią posłowie PO pytani o wniosek o TS dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Azjatyckiej, czyli niedemokratycznej. Zdaniem wielu znanych polityków Platformy pomysł z wnioskiem jest poważnym błędem.

Po pierwsze, pomysłodawca, czyli przede wszystkim szef Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński, nie policzył szabel. Do przyjęcia wniosku potrzeba 276 głosów – więcej niż ma PO oraz SLD i RP, które zadeklarowały poparcie. Na dodatek wielu prominentnych polityków PO – np. Jarosław Gowin, Bartosz Arłukowicz – zapowiedzieli, że zagłosują przeciw.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości