Reklama

Polska nie jest przygotowana do walki z dronami? Michał Dworczyk: Jesteśmy bezbronni

Polska nie jest przygotowana do zwalczania dronów, jakie są używane na wojnie Rosji z Ukrainą. Żaden kraj, nawet najbogatszy, nie jest w stanie walczyć z dronami za pomocą lotnictwa taktycznego i rakiet wartych milion dolarów – ocenił w rozmowie z Polsat News europoseł PiS Michał Dworczyk.

Publikacja: 11.09.2025 11:14

Europoseł Michał Dworczyk

Europoseł Michał Dworczyk

Foto: PAP/Leszek Szymański

Według informacji polskich władz, w nocy z wtorku na środę podczas ataku Rosji na Ukrainę rosyjskie drony wtargnęły nad Polskę – odnotowano 19 naruszeń, a trzy lub cztery obiekty zostały zestrzelone. W akcji brały udział m.in. polskie F-16 i holenderskie F-35. W różnych miejscach kraju, głównie w województwie lubelskim, znaleziono szczątki łącznie 16 bezzałogowców.

W związku ze sprawą prezydent Karol Nawrocki zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, Polska wystąpiła do NATO z wnioskiem o konsultacje w ramach art. 4. Traktatu Północnoatlantyckiego, na wniosek Polski ma zostać zwołane też nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Czytaj więcej

Polska reaguje na rosyjskie drony. Ruch lotniczy czasowo ograniczony

Michał Dworczyk po wtargnięciu rosyjskich dronów: Nic nie gra, widać niedociągnięcia

W czwartek rano na antenie Polsat News były wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk, europoseł PiS, był pytany o ocenę środowych wydarzeń i działania Polski, podjęte w reakcji na nadlatujące rosyjskie drony.

– Pozytywnie oceniam reakcję wojskowych i trudne decyzje, które musieli podjąć, dotyczące zestrzelenia dronów – powiedział. Dodał, że duża część administracji zmobilizowała się do działania. – Natomiast bardzo wyraźnie widać niedociągnięcia w działaniu systemu kryzysowego – ocenił.

Reklama
Reklama

Były szef KPRM wyraził pogląd, że należy teraz przeanalizować procedury i wyciągnąć wnioski, „a nie mówić (...), że wszystko jest super, (...) wszystko gra”. – Nic nie gra, trzeba to sobie jasno powiedzieć – stwierdził Dworczyk.

Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Foto: PAP

Odnosząc się do działań polityków po wtargnięciu rosyjskich dronów, europoseł PiS zauważył, że „nie było prawdziwej merytorycznej rozmowy, która by odpowiedziała na pytanie, co w tej sytuacji zrobić”. – Bo nie mamy żadnej gwarancji, że zdarzenie z poprzedniej nocy w większej skali nie powtórzy się jutro albo za tydzień – zaznaczył.

Polska nie jest przygotowana do walki z dronami, ocenia europoseł PiS

Co stałoby się, gdyby nad Polskę jednego dnia nadleciało nie 20, a 220 rosyjskich dronów? – Nie jest to takie oczywiste, że automatycznie artykuł 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego – red.) zostałby uruchomiony, a nawet gdyby został, to gdybyśmy zaczęli doświadczać z dnia na dzień tego, co Ukraina od wielu tygodni i miesięcy, to całe NATO – przynajmniej europejska jego część, w pewnej mierze i Stany Zjednoczone – nie jest przygotowana do tego typu prowadzenia walki – odparł Michał Dworczyk dodając, że „my jesteśmy przygotowani na starą wojnę”.

– Mimo tego, że dużo mówimy o doświadczeniach z Ukrainy, nie przygotowaliśmy się do tego, żeby walczyć ze środkami napadu powietrznego, jakie są dzisiaj najczęściej wykorzystywane zarówno przez Rosję, jak i przez Ukrainę – mówił w Polsat News eurodeputowany.

Czytaj więcej

Czy Rosja zaatakuje cel w Polsce? Gen. Kraszewski: Zbliżają się ćwiczenia Zapad
Reklama
Reklama

Czy sensowne jest strzelanie z rakiet kosztujących miliony do dronów wartych tysiące?

Dworczyk zwrócił uwagę, że w środę rozgorzała dyskusja, czy dobrze stało się, że kilka rosyjskich dronów zostało nad Polską zestrzelonych za pomocą rakiet, które są drogie. Lider Konfederacji Sławomir Mentzen podkreślał konieczność stworzenia systemu obrony przeciwdronowej, zaznaczając, że jeśli musimy podrywać myśliwce strzelające rakietami za kilka milionów złotych, żeby zestrzeliwać drony-wabiki warte kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, to „widząc taki rachunek kosztów, Rosjanie będą wysyłać nam coraz więcej dronów”. „Zanim nas zaatakują, pozbędziemy się przez to swojego drogiego uzbrojenia” – wskazał.

Inaczej wypowiadał się szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła, który oświadczył, że wartość rakiety użytej do zestrzelenia drona się nie liczy. – Liczy się wartość tego, co ten dron może zniszczyć. Jeśli to ma być życie Polaka, to ono nie ma ceny – powiedział w TVN24.

Drony używane przez armie Rosji i Ukrainy

Drony używane przez armie Rosji i Ukrainy

Foto: PAP

Jak Ukraina walczy z dronami? Michał Dworczyk: Nie używa się rakiet powietrze-powietrze ani rakiet typu Patriot

Były szef KPRM zaznaczył, że nie tylko Sławomir Mentzen zwracał uwagę na różnicę kosztów wyprodukowania drona i rakiety. Dodał, że rakiety są nie tylko drogie, ale ich liczba jest ograniczona, ponieważ produkcja jest droga i czasochłonna, a niezbędne elementy nie zawsze można szybko uzupełnić. W sytuacji, gdyby nadleciało np. 400 dronów, piloci myśliwców nie mieliby nawet szans na to, żeby wrócić na lotnisko i uzupełnić zapas rakiet powietrze-powietrze przed kolejnym startem, przekonywał w Polsat News Dworczyk.

– Żaden kraj, nawet najbogatszy, nie jest w stanie lotnictwem taktycznym walczyć z dronami. Dzisiaj na Ukrainie nie używa się w ogóle rakiet powietrze-powietrze ani rakiet typu Patriot do zestrzeliwania dronów – mówił. Dodał, że Ukraińcy wykorzystują do zwalczania dronów mobilne zestawy, czyli broń maszynową kalibru 12,7 mm, 23 mm lub 35 mm, montowaną na samochodach typu pikap.

Czytaj więcej

Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko uspokaja. „Nie mamy się czego obawiać tak naprawdę”
Reklama
Reklama

Polityk PiS tłumaczył, że podczas nocnych zmasowanych ataków dwie trzecie rosyjskich dronów nadlatujących nad Ukrainę to warte kilka tysięcy dolarów wabiki, bezzałogowce bez głowic bojowych, które mają odciągnąć obronę powietrzną od celów właściwych. – Strzelanie do tego rakietami za milion dolarów nie tylko byłoby szalenie kosztowne, ale przede wszystkim te rakiety błyskawicznie by się skończyły – podkreślił.

Europoseł PiS: Jesteśmy dzisiaj w dużej mierze bezbronni

W rozmowie z Polsat News polityk wyraził opinię, że przy tworzeniu systemu antydronowego Polska powinna skorzystać z doświadczeń Ukrainy. – Jesteśmy dzisiaj w dużej mierze bezbronni i nie jesteśmy w stanie, gdyby zaczęły się ataki takie, jak na Ukrainę, poradzić sobie z tym prawie wcale – ocenił Michał Dworczyk.

Dron Shahed-136

Dron Shahed-136

Foto: PAP

– Próbowałem rozmawiać i z politykami, i z wojskowymi, i nie przynosi to żadnego skutku. Nie wiem, co zrobić, czuję się w tej sytuacji po prostu bezradny, w związku z tym na prawo i lewo staram się opowiadać, że król jest nagi – powiedział.

Według informacji polskich władz, w nocy z wtorku na środę podczas ataku Rosji na Ukrainę rosyjskie drony wtargnęły nad Polskę – odnotowano 19 naruszeń, a trzy lub cztery obiekty zostały zestrzelone. W akcji brały udział m.in. polskie F-16 i holenderskie F-35. W różnych miejscach kraju, głównie w województwie lubelskim, znaleziono szczątki łącznie 16 bezzałogowców.

W związku ze sprawą prezydent Karol Nawrocki zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, Polska wystąpiła do NATO z wnioskiem o konsultacje w ramach art. 4. Traktatu Północnoatlantyckiego, na wniosek Polski ma zostać zwołane też nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rada Bezpieczeństwa Narodowego po wtargnięciu rosyjskich dronów niejawna
Polityka
Marian Banaś: wybór jednego z dwóch kandydatów na prezesa NIK, to wygrana PiS
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Drony z Rosji celowo skierowane nad Polskę
Polityka
Radosław Sikorski: To na pewno nie były ukraińskie drony
Reklama
Reklama