Reklama

Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko uspokaja. „Nie mamy się czego obawiać tak naprawdę”

– Dobrze, że wreszcie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zareagowało tak, jak należy – powiedział gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM, komentując wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski, do którego doszło w nocy z wtorku na środę.

Publikacja: 10.09.2025 10:58

Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko uspokaja. „Nie mamy się czego obawiać tak naprawdę”

Foto: PAP/Leszek Szymański

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jak interpretowane są rosyjskie prowokacje w kontekście wojny hybrydowej według ekspertów?
  • Jakie środki obrony przed dronami sugeruje gen. Roman Polko?

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1295

W nocy z 9 na 10 września doszło do bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej – według ustaleń „Rzeczpospolitej” wtargnęło tam ponad 20, najpewniej 23 rosyjskie drony, z których część została zestrzelona przez polskie i sojusznicze myśliwce, głównie holenderskie F-35. Operacja objęła m.in. zamknięcie kilku lotnisk i użycie uzbrojenia nad terytorium NATO po raz pierwszy od początku wojny w Ukrainie. Szczątki dronów znaleziono dotąd na terenie dwóch województw – lubelskiego i łódzkiego. Uszkodzony został m.in. dom w powiecie włodawskim, ale nie odnotowano ofiar.

Premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki pozostawali w stałym kontakcie z dowództwem wojskowym i NATO. Jak przekazał w Sejmie szef rządu, pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej odnotowano we wtorek ok. godz. 23.30, ostatnie – w środę ok. godz. 6.30. Jak dodał premier, ostatni z bezzałogowców został zniszczony o godz. 6.45. W rejonach zagrożonych wysłano Alert RCB, a służby – wojsko, policja, straż graniczna i straż pożarna – zabezpieczają miejsca upadku dronów. 

Gen. Roman Polko: Rosyjskie prowokacje miały miejsce już wielokrotnie

– Czasem zapominamy o tym, że naprawdę prowadzimy wojnę hybrydową. Ona się toczy w cyberprzestrzeni, w przestrzeni informacyjnej – nie powinniśmy temu ulegać – i ona się także toczy nad polskim niebem – komentował w Polsat News gen. Roman Polko. Zwrócił uwagę, że „te prowokacje miały miejsce wielokrotnie”. – Rakieta pod Bydgoszczą, dwa śmigłowce białoruskie nad terytorium Polski, kolejne drony – wymieniał i ocenił, iż „dobrze, że wreszcie Dowództwo Operacyjne (Rodzajów Sił Zbrojnych) zareagowało tak jak należy”. – Dobrze, że otrzymało zgodę polityków, żeby nie czekać na jakieś specjalne pozwolenia, tylko wszystkie środki napadu powietrznego, które przekraczają granicę powietrzną Polski, powinny być niszczone, bo z małych problemów, z braku reakcji na małe problemy, rodzą się duże problemy – mówił. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rosyjskich dronów było ponad 20. Strzelały głównie holenderskie F-35

Eksperci i media wskazują, że nocny atak miał charakter planowy i mógł być testem reakcji polskich i sojuszniczych sił. Jednocześnie obnażył słabości w krajowym systemie obrony przed dronami – modernizacja kluczowego projektu SkyCTRL została wcześniej wstrzymana, a od półtora roku nie poczyniono postępów w budowie spójnej ochrony antydronowej. Choć teraz mówi się o znalezieniu finansowania, potrzeba jeszcze miesięcy, by realnie poprawić zdolności obronne w tym obszarze.

Gen. Roman Polko: Polska powinna móc niszczyć rosyjskie drony jeszcze nad Ukrainą

Gen. Polko ocenił, że reakcja na wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną była właściwa. – Chociaż wolałbym, żeby niszczyć te drony tańszymi środkami – żeby powstały przeciwdrony, żeby wykorzystywać te elementy, na które dopiero czekamy: system „Barbara” – aerostaty. Żeby z Ukrainą była umowa też na to, aby także nad terytorium Ukrainy środki napadu powietrznego, które zmierzają w kierunku Polski, mogły być niszczone za aprobatą oczywiście NATO – powiedział były dowódca GROM-u. – Mam nadzieję, że po tej dzisiejszej sytuacji NATO zgodzi się na to, żeby Polska mogła działać na przedpolach własnych granic – dodał Polko.

Drony używane przez armie Rosji i Ukrainy

Drony używane przez armie Rosji i Ukrainy

Foto: PAP

Czy mieliśmy do czynienia w nocy z „aktem agresji”, jak w mediach społecznościowych napisało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych? – W tej chwili to są za mocne słowa – stwierdził emerytowany wojskowy, podkreślając, że „używanie zbyt mocnych słów przy tego typu zdarzeniach zamiast zdrowej reakcji czasem powoduje objawy paniczne”.

Reklama
Reklama

– Nie mamy się czego obawiać tak naprawdę. Jesteśmy pod parasolem sojuszu NATO. Rzeczywiście, system obrony powietrznej dopiero jest budowany, ale jestem przekonany, że będzie właściwa odpowiedź – że nawet to, co teraz się stało przed ćwiczeniami Zapad, wpłynie również na prezydenta (USA Donalda) Trumpa, który uświadomi sobie, że (Władimir) Putin naprawdę jest groźnym człowiekiem i trzeba po prostu utrzymać mocną obecność amerykańską w Europie, i wspólnie się bronić – podsumował gen. Roman Polko. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jak interpretowane są rosyjskie prowokacje w kontekście wojny hybrydowej według ekspertów?
  • Jakie środki obrony przed dronami sugeruje gen. Roman Polko?
Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Gdzie spadły rosyjskie drony? Jeden uderzył w dom
Konflikty zbrojne
Białoruś komentuje naruszenie przestrzeni powietrznej Polski. „Drony zeszły z kursu”
Konflikty zbrojne
Wielokrotne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Donald Tusk: Użyto uzbrojenia. „Akt agresji”
Konflikty zbrojne
Rosyjskie drony nad Polską. Prezydent Wołodymyr Zełenski i szef MSZ Ukrainy komentują
Konflikty zbrojne
Rosja. Odsetek zwolenników wojny osiągnął historyczne minimum
Reklama
Reklama