Reklama

Joanna Ćwiek-Świdecka: Panie Prezydencie, naprawdę wytyka Pan Ukraińcom leczenie dzieci z rakiem?

Czy naprawdę godzi się wypominać, że Polska, dość zamożny kraj Unii Europejskiej, wsparł leczenie tysiąca dzieci z rakiem. I to nie rocznie a na przestrzeni dwóch i pół roku.

Publikacja: 27.08.2025 17:26

Joanna Ćwiek-Świdecka: Panie Prezydencie, naprawdę wytyka Pan Ukraińcom leczenie dzieci z rakiem?

Foto: Adobe Stock

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o pomocy dla Ukraińców. Argumentował to tym, że w uchwalonych przez Sejm przepisach zabrakło regulacji umożliwiającej korzystanie ze świadczenia 800+ wyłącznie przez pracujących rodziców. Ale głowa państwa zarzuciła także to, że obywatele Ukrainy mają uprzywilejowany dostęp do świadczeń zdrowotnych – nawet jeśli nie płacą składek.

W przesłanym do Sejmu i przygotowanym przez Karola Nawrockiego projekcie ustawy o prawach obywateli Ukrainy możemy przeczytać, że od lutego 2022 r. do końca września 2024 r., czyli przez 2,5 roku ze świadczeń zdrowotnych skorzystało 1,3 mln uchodźców, co kosztowało budżet państwa 4,3 mld zł za cały ten czas. Czyli nieco ponad 1,5 mld rocznie. Jak podał Zakład Ubezpieczeń Społecznych w 2024 r. obywatele Ukrainy przebywający w Polsce wpłacili w formie składek na ubezpieczenie 15,3 mld zł.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Antyukrainizm służy Rosji

Biorąc pod uwagę to, że z przebywających w Polsce Ukraińców pracuje i tym samym płaci składki 78 proc., problem z brakiem ubezpieczenia nie jest aż tak poważny.

Czy powinniśmy odmówić leczenia dzieciom ukraińskim z nowotworami?

Ale prezydent na tym nie poprzestaje, bo wytyka także, że Polska pomaga chorym na raka – w tym także dzieciom. „Pacjenci z Ukrainy mają zapewniony szczególnie łatwy dostęp do opieki onkologicznej – korzystają z leczenia, w tym leczenia szpitalnego. Ze świadczeń onkologii klinicznej skorzystało blisko 7 tys. pacjentów z Ukrainy, a ze świadczeń z zakresu onkologii i hematologii dziecięcej – ponad tysiąc dzieci.” Naprawdę, panie prezydencie, podnosi pan larum, że Polska leczy ukraińskie dzieci z rakiem? Statystycznie 400 małych pacjentów rocznie. A co według pana powinno się zrobić? Pozwolić im umrzeć w bólu pod płotem?

Reklama
Reklama

W leczeniu onkologicznym kluczowe znaczenie ma czas. Im szybciej rozpocznie się leczenie, tym są większe szanse na sukces. Stąd też mamy w Polsce szybką ścieżkę onkologiczną, która może nie zawsze działa tak, jak powinna, ale faktem jest, że na rozpoczęcie leczenia nie czeka się miesiącami. 

Czytaj więcej

Światowy Dzień Chorych na Hemofilię. Nowoczesne leczenie jest dostępne, ale nie dla wszystkich

Rodzice są w stanie zrobić wszystko, by uratować dziecko chore onkologicznie. I nie powinno to nikogo dziwić

Oczywiście znaczenie mają też podawane leki i nie można wykluczyć, że są też ukraińscy chorzy, którzy przyjeżdżają leczyć się w Polsce. Tak samo jak polscy pacjenci jeżdżą do Niemiec, bo mogą mieć tam dostęp do nowocześniejszych terapii. Dziwne? Nie sądzę. Niech mi ktoś pokaże normalnego rodzica, który mając chore onkologicznie dziecko nie chwyci się każdego możliwego sposobu, każdej możliwej, najmniejszej szansy, by dziecko uratować. Podobnie jak swojego męża, brata, siostrę, rodziców czy samego siebie. I jestem pewna, że pan prezydent, gdyby, nie daj Boże, znalazł się w takiej sytuacji, zrobiłby to samo. 

Z informacji podawanych przez prezydenta Nawrockiego nie wynika, że była to turystyka medyczna. A nawet jeśli tak, to są to jednostkowe przypadki. To źle, że być może nasz kraj uratował życie jakiemuś dziecku? Nie wstyd robić z tego zarzut? 

Siostra Małgorzata Chmielewska, prezeska Fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia i przełożona Katolickiej Wspólnoty Chleb Życia, która od początku wojny pomaga uchodźcom z Ukrainy – w tym także chorym i dzieciom – zwróciła się właśnie do prezydenta i zaprosiła go na spotkanie ze swoimi podopiecznymi. I zachęca, by im powiedzieć: „Spadaj mały, spadaj starcze, skąd przyszedłeś. Nie stać nas na ciebie, jesteś nieprzydatny, a że urodziłeś się pechowo gorzej, to nie nasz problem. (…) Gra najsłabszymi jest hańbą dla mojej Ojczyzny, podobnie jak sianie wrogości i nie ma nic wspólnego z wartościami chrześcijańskimi ani zwykłą ludzką solidarnością.”

I myśląc m.in. o dzieciach chorych onkologicznie, ale także dorosłych z rakiem, trudno się z nią nie zgodzić.

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o pomocy dla Ukraińców. Argumentował to tym, że w uchwalonych przez Sejm przepisach zabrakło regulacji umożliwiającej korzystanie ze świadczenia 800+ wyłącznie przez pracujących rodziców. Ale głowa państwa zarzuciła także to, że obywatele Ukrainy mają uprzywilejowany dostęp do świadczeń zdrowotnych – nawet jeśli nie płacą składek.

W przesłanym do Sejmu i przygotowanym przez Karola Nawrockiego projekcie ustawy o prawach obywateli Ukrainy możemy przeczytać, że od lutego 2022 r. do końca września 2024 r., czyli przez 2,5 roku ze świadczeń zdrowotnych skorzystało 1,3 mln uchodźców, co kosztowało budżet państwa 4,3 mld zł za cały ten czas. Czyli nieco ponad 1,5 mld rocznie. Jak podał Zakład Ubezpieczeń Społecznych w 2024 r. obywatele Ukrainy przebywający w Polsce wpłacili w formie składek na ubezpieczenie 15,3 mld zł.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Antyukraińskie żniwa prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Roman Kuźniar: Fiasko „strategii szaleńca”
Publicystyka
Marek Migalski: Duopol PO-PiS wiecznie żywy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Publicystyka
Karol Nawrocki uderza w PiS i zerka w stronę Konfederacji oraz Grzegorza Brauna
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama