Reklama

Władysław Kosiniak-Kamysz: Drony z Rosji celowo skierowane nad Polskę

Tej nocy nie byliśmy sami - mówił w Sejmie wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając informację na temat naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony.

Publikacja: 11.09.2025 14:58

Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: PAP/Leszek Szymański

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego naruszenie przestrzeni powietrznej Polski w nocy z 9 na 10 września było bezprecedensowe?
  • Co było celem dezinformacji, która pojawiła się po pojawieniu się nad Polską dronów?
  • Co chce osiągnąć Polska uruchamiając artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego?

– W nocy z 9 na 10 września 2025 roku Federacja Rosyjska dokonała zmasowanego ataku dronowo-rakietowego na obiekty znajdujące się na Ukrainie. Ale dokonała też rzeczy bez precedensu: doszło do wielokrotnego, intencjonalnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez bezzałogowe statki powietrzne, (...) które dotarły do Polski w sposób, według nas, intencjonalny – mówił Kosiniak-Kamysz. 

Władysław Kosiniak-Kamysz: NATO nie uległo rosyjskiej presji

Wicepremier podkreślił, że „pierwszy raz nad terytorium NATO strącono rosyjskie bezzałogowce”. – To sytuacja bez precedensu w historii. Nigdy po II wojnie światowej nie było takiej operacji. Od kiedy jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego w tej części świata, w tej części Europy, nie było takiego momentu – dodał. 

To był też test, który przeprowadza Federacja Rosyjska. Test naszej narodowej jedności, ale też politycznej odpowiedzialności. Ten egzamin został znany.

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony

Reklama
Reklama

Kosiniak-Kamysz podkreślił też, że „tej nocy nie byliśmy sami”. – Tej nocy byliśmy z naszymi sojusznikami z NATO, naszymi przyjaciółmi z Ukrainy, z innych państw takich jak Australia. Operowały w przestrzeni powietrznej Królewskie Siły Powietrzne Królestwa Niderlandów. Operowali razem z nami Włosi, wspierały nas wojska niemieckie swoimi bateriami Patriot rozmieszczonymi wokół lotniska w Jasionce – mówił. 

– NATO zdało egzamin. NATO nie uległo rosyjskiej presji. NATO pokazało swoją jedność – podsumował. 

Wicepremier podziękował też wojsku ukraińskiemu za „bardzo dobrą wymianę informacji” na temat sytuacji w czasie nocnego ataku Rosji na Ukrainę, w trakcie którego rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. 

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Rosjanie jednak wygrywają komunikacyjnie

Kosiniak-Kamysz potwierdził informacje przekazywane dzień wcześniej przez Donalda Tuska. – Pierwsze naruszenie naszej przestrzeni powietrznej potwierdzono ok. godziny 23.14. Łącznie potwierdzono 19 naruszeń naszej granicy. Naruszenia przestrzeni odnotowano zarówno na granicy z Ukrainą, jak i na granicy z Białorusią – mówił. Jak dodał decyzję o zestrzeleniu dronów podejmował dowódca operacyjny gen. Maciej Klisz. 

Wicepremier podziękował też prezydentowi Karolowi Nawrockiemu i BBN za współpracę z rządem i jedność. – To był też test, który przeprowadza Federacja Rosyjska. Test naszej narodowej jedności, ale też politycznej odpowiedzialności. Ten egzamin został zdany. Nie zawsze się to w naszej historii udawało – zaznaczył. 

Reklama
Reklama

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie odnotowano osób poszkodowanych w rosyjskim ataku. – Jeden budynek został uszkodzony – zaznaczył. Wyliczał też, że dotychczas znaleziono szczątki 16 obiektów. 

Minister obrony przypomniał, że Polska zdecydowała się – w związku z naruszeniem swojej przestrzeni powietrznej – uruchomić artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. – Celem konsultacji w ramach artykułu 4 jest stworzenie odpowiedniej odpowiedzi na prowokacje rosyjskie. One mają miejsce od pewnego czasu we wszystkich państwach flanki wschodniej NATO (...). Trzeba wzmocnić, ustanowić radykalną odpowiedź (w postaci) wzmocnienia obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej – wyjaśnił. 

Kosiniak-Kamysz mówił też, że działanie Rosji „jest wymierzone też przeciwko polskim obywatelom”. – Nie tylko w sposób fizyczny, ale też (...) w celu siania zamętu, skłócania, siania dezinformacji. Ta noc obfitowała w uaktywnieniu się wielu kont, które siały dezinformację, ale jeszcze więcej tej dezinformacji było już po zakończeniu działań operacyjnych w polskiej przestrzeni powietrznej. Próba wskazania i przekazania tej informacji na stronę ukraińską. Takich wpisów, szczególnie na portalu Facebooku, było bardzo dużo. To jest próba osłabienia chęci wspierania Ukrainy przez NATO i przez Polskę – ocenił. 

– Polska nie ulegnie rosyjskim prowokacjom, Polska będzie odpowiadać na akty agresji i dezinformację. Polska zwycięży – zakończył swoje wystąpienie Kosiniak-Kamysz. 

Rosyjskie drony nad Polską: Co najmniej 19 naruszeń przestrzeni powietrznej

W nocy z 9 na 10 września doszło do co najmniej 19 naruszeń polskiej granicy przez rosyjskie drony. Wojsko zdecydowało się strącić część dronów uznając je za zagrożenie – był to pierwszy od początku wojny Rosji z Ukrainą przypadek, gdy siły NATO strzelały do rosyjskich dronów nad terytorium państwa Sojuszu. W strącaniu dronów Polaków wspierały holenderskie myśliwce F-35. 

Dotychczas na terytorium Polski znaleziono szczątki 16 dronów. Wszystko wskazuje na to, że w większości były to drony typu Gerbera – wykorzystywane przez Rosjan od 2024 roku jako wabiki dla ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Reklama
Reklama
Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Rosyjskie drony i rakiety nad terytorium Ukrainy i Polski, mapa z nocy z 9 na 10 września

Foto: PAP

Drony odnaleziono w miejscowościach: Czosnówka, Cześniki, Krzywowierzba-Kolonia, Mniszków, Oleśno, Wielki Łan, Wohyń, Wyhalew, Wyryki, Zabłocie-Kolonia, Nowe Miasto nad Pilicą, Bychawka Trzecia, Czyżów, Sobótka, Smyków oraz między wsiami Rabiany i Sewerynów.

W związku z wydarzeniami z 9 na 10 września MSZ przekazał notę protestacyjną rosyjskiemu chargé d'affaires. Ze słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego wynika, że rosyjski dyplomata przekonywał, iż drony, które naruszyły przestrzeń powietrzną, nie należały do Polski. 

Z kolei szef Sztabu Generalnego Białorusi podał, że drony wleciały nad Polskę, ponieważ „zgubiły kurs” w wyniku używania przez walczące na Ukrainie strony sprzętu do walki radioelektronicznej. 

W związku z pojawieniem się dronów nad Polską władze naszego kraju zdecydowały się uruchomić artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego mówiący o konsultacjach z sojusznikami. Donald Tusk informował, że sojusznicy przedstawili „propozycje konkretnego wsparcia obrony powietrznej naszego kraju”. 

Reklama
Reklama

Dzień po incydencie Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podała, że od 10 września wzdłuż granicy od zachodu do wschodu słońca obowiązuje całkowity zakaz lotów z wyjątkiem wojskowych statków powietrznych. W wyznaczonej strefie obowiązuje też całodobowy zakaz lotów cywilnych statków bezzałogowych. Ograniczenia mają obowiązywać do 9 grudnia.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego naruszenie przestrzeni powietrznej Polski w nocy z 9 na 10 września było bezprecedensowe?
  • Co było celem dezinformacji, która pojawiła się po pojawieniu się nad Polską dronów?
  • Co chce osiągnąć Polska uruchamiając artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

– W nocy z 9 na 10 września 2025 roku Federacja Rosyjska dokonała zmasowanego ataku dronowo-rakietowego na obiekty znajdujące się na Ukrainie. Ale dokonała też rzeczy bez precedensu: doszło do wielokrotnego, intencjonalnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez bezzałogowe statki powietrzne, (...) które dotarły do Polski w sposób, według nas, intencjonalny – mówił Kosiniak-Kamysz. 

Władysław Kosiniak-Kamysz: NATO nie uległo rosyjskiej presji

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejne kłopoty prawne posła Mateckiego. Wykorzystał wpływy, by pomóc prawicowej celebrytce?
Polityka
Rada Bezpieczeństwa Narodowego po wtargnięciu rosyjskich dronów niejawna
Polityka
Marian Banaś: wybór jednego z dwóch kandydatów na prezesa NIK, to wygrana PiS
Polityka
Radosław Sikorski: To na pewno nie były ukraińskie drony
Reklama
Reklama