Kania w oku cyklonu, ale z szansą na ratunek
Podawali państwo, że powodem pogorszenia wyników i utraty płynności był wzrost cen wieprzowiny. Te jednak w ubiegłym roku były bardzo niskie, a cykliczność ich zmian jest naturalna. Na ile faktycznie wzrost cen w kwietniu i maju wpłynął na problemy firmy?
To jeden z bezpośrednich powodów kłopotów firmy. Spadki i wzrosty cen są naturalne, ale ostatnie wzrosty były bardzo wysokie, sięgające 30–40 proc., i bardzo gwałtowne, w ciągu raptem 3–4 tygodni. Spółka sporo zainwestowała w ostatnich latach i funkcjonowała z niską płynnością, bo mocno się rozwijała. W 2011 r. miała 100–150 mln zł sprzedaży wędlin rocznie, a w ostatnim czasie rocznie sprzedawaliśmy już za 1 mld zł, więc zapotrzebowanie na kapitał rosło. Jednocześnie firma inwestowała w moce produkcyjne. W marże uderzyły trudne warunki narzucane przez sieci handlowe, które są naszym największym odbiorcą. Nagromadzenie różnych czynników spowodowało obecną sytuację.
Król wędlin ma potężne kłopoty. 88 mln zł do spłaty w tydzień
Pod koniec kwietnia audytor odmówił wydania opinii do raportu za 2018 r.