Po pożarach w Grecji zabraknie miodu. We Francji też fatalnie

Szalejące w Grecji pożary lasów, podsycane wiatrem i wysoką temperaturą dokonały także spustoszeń w pasiekach. Francuzi odczuli z kolei skutki przymrozków i niepogody. Miodu z obu krajów w tym roku będzie znacznie mniej.

Publikacja: 15.08.2021 17:07

Po pożarach w Grecji zabraknie miodu. We Francji też fatalnie

Foto: AFP

Pszczelarz Antonis Vakas z wyspy Evia porośniętej sosnowym lasem jest załamany. Pożar szalejący przez tydzień zostawił tylko kikuty drzew, zniszczył też wiele uli. — Straty są nie do policzenia, pszczelarstwo postało zniszczone, a my wraz z nim. Nie ma śladów zielonego koloru, a pszczoły nie mogą istnieć bez tego — powiedział Reuterowi.

Grecja jest jednym z większych w Unii producentów miodu dzięki łagodnemu klimatowi i licznym lasom. Około 40 proc. sosnowego miodu pochodziło z zarośniętych gór na północy wyspy — poinformował Stathis Albanis, szef miejscowej spółdzielni pszczelarskiej, która praktycznie przestała istnieć.

- Najpierw próbowaliśmy ratować nasze domy, niestety nie udało się tego z pasiekami — powiedział Vakas. Z jego 130 uli ocalało 30. Ogień strawił nie tylko pszczoły, ale także drzewa, od których zależało ich przetrwanie. — Nie będzie kwiatów z pyłkiem, więc nie uda się odtworzyć rojów. Nie ma już sosen, więc pszczelarze nie będą mieli za co żyć. Na Evii nie będzie już pszczelarstwa — dodał Albanis ze spółdzielni Istiaia liczącej ok. 60 członków.

W 2018 r. Grecja zebrała 15 tys. ton miodu — wynika z najnowszych danych Eurostatu, była ósmym producentem w Unii. Wysoką jakość sosnowego miodu szczególnie doceniano, co zapewniło Grecji czwarte miejsce w gronie eksporterów. W miarę wygaszania pożarów premier Kyriakos Mitsotakis ogłosił w ostatnim tygodniu pomoc i rekompensaty w odbudowie zniszczeń, ale pszczelarze z Evii uważają, że to wszystko za mało. Czarno widzą swoją przyszłość.

We Francji pszczelarze alarmują

We Francji przymrozki na wiosnę, które trwały 5-8 dni, i generalnie zła pogoda sprawiły, że tegoroczne zbiory miodu będą o 30-40 proc. mniejsze niż w ubiegłym roku, bardzo udanym. Dotychczas nie odciągnięto miodu z wiosennych kwiatów — poinformował Dominique Cena, wiceprzewodniczący krajowej organizacji pszczelarzy UNAF. — Akacje nie zdążyły zakwitnąć, a lipy zrobiły to znacznie później. Częste deszcze zmuszały pszczoły do pozostawania w ulach — dodał w relacji „Le Figaro”.

Pszczelarz wskazał, że bezpośrednią przyczyną złych zbiorów jest rozregulowanie klimatu. — Pory roku przestały harmonizować z okresami kwitnienia, dochodzi do znacznych skoków temperatury i intensywności opadów. Liczby mówią same za siebie: w regionie paryskim jeden ul powinien dostarczać przeciętnie 20-25 kilo miodu w sezonie, a udaje się zebrać zaledwie 8 kg — powiedział.

Podobną ocenę przedstawił dla wschodniego regionu Grand Est Hubert Durupt ze związku Api Est: - Tegoroczne zbiory nie przekroczą 30 proc. z ubiegłego roku. Najtrudniej mają posiadacze małych pasiek, po kilka uli. Ten sezon będzie fatalny — uważa Durupt, bo normalnie potrzeba 3 warunków jednocześnie: słońca, kwiatów i zdrowia roju. Kwietniowe przymrozki doprowadziły do wymarcia z głodu wielu rojów, bo nie opuszczały uli i nie było nektaru. W zachodniej Francji nie jest lepiej. Pszczelarz Gilbert Morizur z Finistere podał, że średni zbiór z ula wynosi teraz 3-4 kg miodu, a normalnie jest to 15-18 kg. Na południu zbiory miodu będą 2-3 razy mniejsze niż w 2020 r. — ocenia Alain Teissier z Aveyron. Mniej miodu oznacza, że ten, który trafi do handlu będzie znacznie droższy.

Pszczelarz Antonis Vakas z wyspy Evia porośniętej sosnowym lasem jest załamany. Pożar szalejący przez tydzień zostawił tylko kikuty drzew, zniszczył też wiele uli. — Straty są nie do policzenia, pszczelarstwo postało zniszczone, a my wraz z nim. Nie ma śladów zielonego koloru, a pszczoły nie mogą istnieć bez tego — powiedział Reuterowi.

Grecja jest jednym z większych w Unii producentów miodu dzięki łagodnemu klimatowi i licznym lasom. Około 40 proc. sosnowego miodu pochodziło z zarośniętych gór na północy wyspy — poinformował Stathis Albanis, szef miejscowej spółdzielni pszczelarskiej, która praktycznie przestała istnieć.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Polacy oszczędzają i nie marnują żywności
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli