Uchwała nr 421/2024 Państwowej Komisji Wyborczej z 30 grudnia 2024 r. w sprawie sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS co do zasady powinna obligować ministra finansów do wypłacenia subwencji wyborczej dla tej partii. Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, budzi ona jednak poważne wątpliwości prawników, również w samej PKW. Jak czytamy w uchwale, została ona podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Kodeksu wyborczego”. Przy czym dalej PKW zaznacza, iż uchwała „nie przesądza”, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem w rozumieniu Konstytucji RP i nie przesądza o skuteczności jej orzeczenia ws. skargi PiS.
Czytaj więcej
Minister finansów został postawiony w trudnej sytuacji. Jeśli nie wypłaci PiS pełnej dotacji, narazi się na odpowiedzialność karną i cywilną. Wypłata pieniędzy też może wiązać się z przykrymi konsekwencjami.
Prof. Marek Safjan: możliwość stwierdzenia ważności wyborów może być zagrożona
Prof. Marek Safjan stwierdził na antenie TVP Info, że decyzja PKW budzi zdziwienie. – Może właściwie nie jest żadną decyzją, ponieważ jest oparta na wewnętrznej sprzeczności – zauważył. Dodał, że w jego ocenie "nie ma dzisiaj przesłanki, która pozwalałaby ministrowi finansów na wypłatę pieniędzy PiS”.
Jednocześnie były prezes Trybunału Konstytucyjnego ostrzegł, że "zwłaszcza w perspektywie wyborów prezydenckich możemy znaleźć się w kolejnej, bardzo niebezpiecznej pułapce”. Dlatego jego zdaniem konieczne są szybkie reformy, a każdy polityk powinien mieć ”pewne poczucie misji publicznej”. – Wszyscy powinni być zainteresowani poszukiwaniem rozwiązania; możliwość stwierdzenia ważności wyborów może być zagrożona – alarmował sędzia.
– Istnieje możliwość wyjścia z tego klinczu poprzez orzekanie o ważności wyborów przez skład (Sądu Najwyższego – przyp. red.), który nie jest dotknięty wadliwością i tego rodzaju rozwiązanie byłoby najbardziej pożądane – mówił Marek Safjan. Jednocześnie przypomniał że w SN jest większość tak zwanych neosędziów.