Jesień tego roku będzie czasem odpowiedzialnych decyzji dla zarządów i rad nadzorczych spółek publicznych. To za sprawą nowej ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym. Wprawdzie weszła ona w życie ponad trzy miesiące temu (21 czerwca br.), ale wciąż wiele jej wymogów nie jest znanych szefom firm, których sprawozdania finansowe są obowiązkowo badane (szczególnie spółek giełdowych).
Według nowej ustawy minimalny okres umowy z audytorem to dwa lata. Tymczasem wiele firm podlegających obowiązkowi audytu zawarło umowy na przyszły rok z nowym audytorem jeszcze przed wejściem w życie nowej ustawy.
– Szczególnie dużo takich umów zawarły spółki giełdowe, ponieważ wiadomo było, że wraz z nową ustawą zostanie wprowadzony dla jednostek zainteresowania publicznego wymóg rotacji audytora i niektóre ze spółek giełdowych postanowiły dokonać tej rotacji już w przypadku badania sprawozdania finansowego za 2017 rok – zauważa Dominik Biel, menedżer w departamencie grupy UHY ECA.
Według ustawy o rachunkowości na kierownikach jednostki, czyli w praktyce na zarządach firm spoczywa obowiązek przedłużenia takich umów na co najmniej dwa lata. – Można to zrobić w formie odpowiedniego aneksu, choć w praktyce w negocjacjach mogą się pojawić delikatne kwestie wysokości wynagrodzenia audytora za drugi rok jego pracy – zauważa Dominik Biel.
Kolejnym ważnym obowiązkiem z nowej ustawy jest powołanie w spółkach publicznych komitetów audytu – tam, gdzie nie działały. Termin na powołanie takiego ciała przez radę nadzorczą to 21 października 2017 r.