Prawo pracy to nie tylko przepisy zawarte w Kodeksie pracy i ustawach szczególnych, lecz również sądownictwo pracy – nie bez powodu wyodrębnione na potrzeby ochrony pracownika. Dlatego trzeba zacząć dyskusję o całym systemie, a nie tylko o jednym jego elemencie – przepisach Kodeksu pracy. Nie wolno dłużej ignorować sytuacji sądów pracy i przeszkód w dochodzeniu roszczeń, które są zaprzeczaniem funkcji ochronnej prawa pracy.
Procesy w sądach pracy trwające dłużej niż rok nie mają sensu z punktu widzenia ochrony praw pracowników. Nie twierdzę, że sprawy pracownicze są priorytetowe, a inne postępowania mniej ważne. Skoro jednak na podstawie Konstytucji praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej, to dochodzenie praw związanych z zatrudnieniem powinno być ważne dla rządzących. Nie sposób dostrzec jakichkolwiek prób poprawy sytuacji w sądach pracy. Wręcz przeciwnie, niedawna reforma Prawa o ustroju sądów powszechnych dodatkowo utrudniła sprawne prowadzenie procesów.
Czytaj także: Zarzuty karne zablokują przywrócenie do pracy
Zapewne nikogo już nie zaskoczy stwierdzenie, że procesy w sprawach pracowniczych trwają średnio kilkanaście miesięcy. Zdarzają się i takie, które w pierwszej instancji kończą się po trzech latach. Przyczyną przewlekłości procesu nie jest ani sposób jego prowadzenia, ani liczba przesłuchiwanych świadków. Często okazuje się, że największym wyzwaniem staje się znalezienie terminu kolejnego posiedzenia, z uwagi na liczbę spraw na wokandzie lub niemożność zebrania składu ławniczego.
Po nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, która weszła w życie w zeszłym roku, sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej. Od czasu obowiązywania zasady niezmienności składu sędziowskiego dopasowanie terminów całego zespołu orzekającego niekiedy graniczy z cudem. Przypomnę, że zgodnie z art. 47b § 1 ustawy zmiana składu sądu może nastąpić tylko w przypadku niemożności rozpoznania sprawy w dotychczasowym składzie albo długotrwałej przeszkody w rozpoznaniu sprawy w dotychczasowym składzie. Regulację tę uzupełnia art. 170 § 1 ustawy, który stanowi, że ławnik może zostać wyznaczony do udziału w rozprawach do dwunastu dni w ciągu roku.