Zerwanie kontaktów z krewnym a wydziedziczenie

Kto trwale zerwał kontakty z najbliższym, nie wspiera go w potrzebie, może być przez niego wydziedziczony.

Publikacja: 03.04.2018 00:01

Zerwanie kontaktów z krewnym a wydziedziczenie

Foto: AdobeStock

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, tym bardziej ważnego, że w ostatnich latach sądy raczej niechętnie honorowały wydziedziczenie.

Wydziedziczenia, przypomnijmy, może dokonać spadkodawca w testamencie, w kilku wyraźnie wskazanych przez kodeks sytuacjach: kiedy spadkobierca uprawniony do zachowku (dziecko, małżonek), uporczywie postępuje sprzecznie z zasadami współżycia społecznego; dopuszcza się względem spadkodawcy umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu albo obrazy czci; wreszcie uporczywie nie dopełnia względem niego obowiązków rodzinnych.

I ta ostania przesłanka była kluczowa w sprawie, w której dwaj wydziedziczeni przez ojca synowie domagali się po 150 tys. zł zachowku, gdyż spadek wyceniono na 600 tys. zł. Gdyby zmarły nie zapisał majątku w testamencie swojej partnerce, a wcześniej wspólniczce w interesach, i nie wydziedziczył synów, toby odziedziczyli po 300 tys. zł. Zachowek zaś, w przypadku dorosłych, wynosi połowę udziału w spadku.

Stan faktyczny był dość klarowny. Na kilka lat przed śmiercią spadkodawca wziął rozwód na wniosek żony (on chciał separacji). W tym czasie popadł w tarapaty finansowe, gdyż jego firma zbankrutowała, i wtedy pogorszyły się radykalnie jego relacje z synami. Prowadzili oni spory sądowe: o alimenty, o rzekome kradzieże. W efekcie ojciec musiał się na trzy lata wyprowadzić z domu do matki.

Sąd Okregowy zasądził żądany zachowek, a Sąd Apelacyjny werdykt utrzymał, uznając, że nie zaszła żadna z przesłanek uzasadniających wydziedziczenie synów, konflikt wywoływał bowiem także ojciec, nadużywający alkoholu, co podkreślała przed SN pełnomocnik synów mec. Barbara Olesińska-Truszczyńska.

– Nawet jeśli konflikty wywoływały obie strony, to nie uzasadnia to porzucenia ojca w chorobie, o czym świadczy także fakt, że kiedy wrócił pod koniec życia do domu, to zajmował dziewięciometrowy pokoik, gdzie zmarł i przez dwa dni nikt nie zauważył jego śmierci – replikowała pełnomocnik spadkobierczyni mec. Agnieszka Kurembska.

Sąd Najwyższy zmienił diametralnie werdykt i roszczenie synów o zachowek oddalił.

– Zachowek, owszem, jest gwarancją dla najbliższych krewnych, że spadek nie przejdzie w zupełnie obce ręce, ale są od tej zasady wyjątki, i jednym z nich jest sytuacja trwałego zerwania relacji rodzinnych, uzasadniająca wydziedziczenie – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Kazimierz Zawada. – Najbliżsi mają obowiązek troszczyć się o krewnego, mówi o tym kodeks rodzinnych choćby w art. 87, że rodzice i dzieci są obowiązani do wzajemnego szacunku i wspierania się. Mają też krewni, zwłaszcza dzieci, obowiązki aliemntacyjne, tj. dostarczania potrzebującemu środków utrzymania.

Zmarły niewątpliwie przyczynił się do konfliktu, ale wina była także po stronie synów. Nie zmienia to oceny, że synowie trwale zerwali z nim kontakty rodzinne.

Wyrok SN jest ostateczny.

sygnatura akt: I CSK 424/17

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów