Deklaracja notarialna o pochodzeniu środków nie jest decydująca przy kwalifikowaniu majątku jako wspólnego bądź osobistego. O tym decyduje prawo (art. 33 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). W razie sporu badane są inne okoliczności, zwłaszcza z jakich źródeł środki pochodziły. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: II CSK 363/11).
Żona płaciła, małżonkowie kupowali
Kwestia ta wynikła w sprawie o podział majątku wspólnego między Mariuszem i Renatą M., na który składało się mieszkanie o wartości 160 tys. zł i używany opel astra wyceniony na 1400 zł.
Sąd Rejonowy Łódź-Widzew przyznał auto mężczyźnie, a mieszkanie kobiecie. Ustalił, i fakty były niesporne, że 15 lat temu nabyli oni dwupokojowe mieszkanie przy ul. Pomorskiej za pieniądze, które Renata M. uzyskała ze sprzedaży jej własnej działki. Wcześniej dostała ją w darowiźnie od siostry, a więc były to jej osobiste pieniądze. Akt notarialny twierdził jednak, że małżonkowie M. kupują to mieszkanie „za fundusze należące do wspólności majątkowej małżeńskiej, w której pozostają". Rok później dokonali sprzedaży (a w zasadzie zamiany) tego mieszkania, nabywając nieco mniejsze spółdzielcze, ale o lepszym standardzie, i właśnie to mieszkanie było przedmiotem sądowego podziału (wycenione na 160 tys. zł).
Sąd rejonowy uznał, że mieszkanie jest surogatem tego pierwszego, kupionego za pieniądze kobiety, stanowi więc jej majątek osobisty, a mąż nie ma do niego żadnych praw, także do spłaty. Zgodnie bowiem z art. 33 pkt 10 k. r. i. o. do majątku osobistego każdego z małżonków należą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, a takim majątkiem osobistym są niewątpliwie przedmioty nabyte poprzez darowiznę (szerzej o składzie majątku osobistego w ramce).
Akt nie rozstrzyga
Sąd okręgowy był innego zdania i zaliczył mieszkanie do majątku wspólnego byłych małżonków, uznał bowiem, że deklarując w akcie notarialnym, że mieszkanie nabywane jest do majątku wspólnego, żona dokonała transferu swoich pieniędzy do majątku wspólnego. W konsekwencji zasądził na rzecz męża spłatę połowy wartości mieszkania (80 tys. zł). Zdecydowały o tym informacje zawarte w akcie notarialnym.